Wpis z mikrobloga

Witam Państwa serdecznie, przed przeczytaniem proszę wszystkich czytających sylabami o przygotowanie kubka z ciepłym napojem oraz koca :-)

W ostatnim czasie udałem się do klubu typu tańczenie i spożywanie alkoholu, wraz z kohabitantką, która zaproponowała takie wyjście, ze względu na otrzymane od swych znajomych zaproszenie. Sam osobiście na razie posiadam jedynie znajomych z małą ilością dynamiczności, jednak i tak to jest jakiś postęp w stosunku do ich braku. Przejdźmy jednak do tego jak wygląda takie wyjście.

Po pierwsze trzeba się ładnie ubrać. Wygląd posiadanego partnera świadczy o jego statusie, a wiadomo, że każdy chce się pokazać z mercedesem a nie polonezem. Mimo posiadania mocno ograniczonej garderoby, ze względu na ograniczone dofinansowanie tego działu, partnerka wyraziła pozytywną opinię na przygotowany przeze mnie zestaw, wobec czego po przebraniu się i przygotowaniu fryzury wyszliśmy z domu. Na odwagę i aby przytłumić #fobiaspoleczna zażyłem napoje energetyczne wraz z mocnym alkoholem.

Wstęp do klubu jest oczywiście jest oczywiście droższy dla mężczyzny. Byłem jednak a to przygotowany psychicznie, ponieważ jest to znana praktyka. Zastane towarzystwo (tych znajomych), było mentalnie na poziomie średnio-wysokim - stwierdzam tak po stosowanym słownictwie, gestykulacji, tematyce rozmów i o tym, że moja odmowa spożywania wysokoprocentowego alkoholu (ze względów smakowo-zdrowotnych oraz ze względu, że po ostatnim takim wypadzie, po tym co się działo przez tydzień ze stresu bolał mnie brzuch na myśl o tym co robiłem) została przyjęta z akceptacją, a nie pytaniem "co ty jesteś chłop czy baba hłe hłe", jak to bywa podczas obcowania z towarzystwem z mentalnej klasy niskiej bądź nisko-średniej.

Początkowo nie odzywając się za wiele, stwierdziłem, że trzeba wykorzystać okazję, znaleźć rezerwy dynamizmu i nawiązać rozmowę z obecnymi tam osobami - nie wiem czemu ale najlepiej mi się to robi, kiedy osoba, która mnie zna jest poza zasięgiem. To zapewne strach przed ocenianiem, że się ośmieszę, albo coś powiem głupiego, a ona będzie oceniać. To coś jak z tym, że pacjenci w poczekalni chętniej rozmawiają na tematy, które ciężko im poruszyć np. z rodziną, ponieważ wiedzą, że później i tak już się nie spotkają. Podszedłem to do jednego, potem do drugiego gościa niby tak o, bo partnerka poszła tańczyć i odbyłem jedynie poprawne rozmowy, powodując, by rozmówca mógł się wykazać swoją wiedzą i doświadczeniem, ja również odpowiedziałem na kilka pytań i wypowiedziałem się na kilka tematów. Bardzo przydatną wiedzą jest znajomość motoryzacji, jest to często poruszany temat.

Oczywiście byłem też na parkiecie - początkowo dawały o sobie znać problemy natury zdrowotnej (spowodowane zaniedbaniami rodziców w dzieciństwie), mimo tego, że starałem się mieć dobry humor, to samym staraniem nie zmniejszę poziomu kortyzolu wytworzonego przez działanie bólu, po zażyciu większej dawki alkoholu udało mi się znieczulić. Na początku się oczywiście wstydziłem, ale potem wstyd zmalał i mimo, że nie czułem się super pewnie, to starałem się naśladować ruchy innych. (w ogóle jak się nauczyć takiego tańczenia??? Ma to jakąś nazwę?) Przez większość czasu tańczyłem tylko z nowo poznanymi znajomymi, kiedy zostałem sam udałem się również na przeszpiegi myśląc o tekstach normików, że do klubu można iść samemu i się świetnie bawić - postanowiłem sprawdzić to doświadczalnie. Z przeprowadzonych obserwacji, nie dostrzegłem, żeby przyniosło to jakikolwiek efekt. Niektórzy z tych odważniejszych tańczyli sobie z dziewczynami, ale jednak kończyło się tylko na tej czynności. Tych nieśmiałych mężczyzn sączących piwo i obserwujących parkiet nawet było mi żal. Wniosek - bawiący się ludzie znali się przed przyjściem do tego miejsca. Nie mając choć cząstki Chada nie ma szans na wyrwanie dupeczki. Osobiście "przetańczyłem" się przez klub i większość dziewczyn tańczyła z koleżankami w formacji nie pozwalającej na "wbicie się". Być może powodem tego była duża ilość nachalnych obleśnych spermiarzy typu "czerwony na mordzie polak z okrągłą mordą śliniący się na widok młodego ciałka" i duża ilość ludzi, która nie pozwalała na wyodrębnienie przestrzeni do tańca sam na sam. Nie było również dziewczyn, które by mi się jakoś wyjątkowo spodobały. Jednak jedno badanie o niczym nie świadczy, w końcu co to za próba statystyczna. Następnym razem postaram się sprawdzić inne miejsce gdzie przedział wiekowy jest niższy, z tego co słyszałem to jest takie miejsce, gdzie wpuszczają nawet niepełnoletnie (oczywiście nieoficjalnie).
BTW Doświadczyłem miłego uczucia podczas stania w kolejce do baru, jakaś nieznajoma dziewczyna, która zrobiła sobie przerwę od tańca stanęła obok i się ze mną stykała i była taka cieplutka od ruchu. Szkoda tylko, że miała BMI powyżej normy xD

Co zadziwiające, przed, w trakcie i po wypadzie mimo posiadania #fobiaspoleczna wyjątkowo nie odczuwałem jakiegoś strasznego strachu powodującego objawy fizyczne, nie miałem również efektu suchości w ustach - być może było to spowodowane odczuwaniem akceptacji fizycznej jak i psychicznej ze strony partnerki - to by obalało tezę normików, że posiadanie dziewczyny nic nie zmienia. Czy nie inaczej rano się człowiek budzi, kiedy zamiast zimna, ciszy i samotności budzi go dotyk miłej, pachnącej dziewczyny, która się chce przytulić? Czyli coś, co normik ma od 16 roku życia... Przypadek?

Było jeszcze trochę innych obserwacji, ale te pomniejsze może zostawię na mniejsze wpisy xD



@Mescuda @Don_Martinio_De_La_San_Escobar
LajfIsBjutiful - Witam Państwa serdecznie, przed przeczytaniem proszę wszystkich czyt...
  • 13
@LajfIsBjutiful
Bardzo ciekawie piszesz i w niezwykle przystępny sposób. Podoba mi się to. I ogólnie to gratuluję odwagi, że spróbowałeś tego wyjścia do klubu oraz podziękowania za poczynione obserwacje i za podzielenie się nimi z nami.

Miło słyszeć, że ktoś wychodzi na prostą. Zabrzmi to nieco egoistycznie, ale to znaczy, że jest szansa i dla mnie :)

Trzymaj się i powodzenia w przyszłości
@AlojzyKoniowal: Dziękuję za docenienie moich wysiłków :)

Szansa jest zawsze, tylko jak ją zwiększyć? Najgorzej, że często bycie przegrywem oznacza tkwienie w błędnym kole beznadziejności... Życzę sukcesów w wychodzeniu z przegrywu :)

@Don_Martinio_De_La_San_Escobar: Kiedyś się pochwaliłem to się #!$%@?ło :/ Lepiej nie zapeszać xD Trzeba pamiętać, że różowa to nie wszystko, bo wtedy łatwo o zostanie beciakiem.