Wpis z mikrobloga

@John_Fitzgerald_Kennedy: Nigdy nie rozumiałem fenomenu tego gościa i nigdy nie rozumiałem dlaczego się go stawia na piedestale muzyki rozrywkowej, zwłaszcza na wykopie. Owszem, głos miał, zdolności miał, kontakt z publiką miał, do dziś dobrze się jego muzyki słucha... ale w jego okresie było też całe mnóstwo innych świetnych muzyków. Co w nim jest takiego wyjątkowego? To jakaś sprawa sentymentu starszych wykopków do wczesnych lat 90?
@John_Fitzgerald_Kennedy:

Z całym szacunkiem dla Freddiego, ale pisanie o nim, że był najlepszym wokalistą i frontmanem wszechczasów to trochę pudło.

Moim subiektywnym zdaniem najlepszym frontmanem i to takim absolutnie bezdyskusyjnym był Bon Scott. Od Mercury'ego wyżej postawiłbym także kilku innych - choćby Axla, Ozzy'ego, Roberta Planta albo Springsteena. Nie zapominając przy tym o Lemmym, który może nie był showmanem i kabareciarzem, jak Freddie, ale także moim zdaniem należy go stawiać o
@dobrze_smyram: > "Nigdy nie rozumiałem fenomenu tego gościa i nigdy nie rozumiałem dlaczego się go stawia na piedestale muzyki rozrywkowej, zwłaszcza na wykopie"

I potem w następnym zdaniu podajesz wszystkie powody jego popularności xD

Owszem, głos miał, zdolności miał, kontakt z publiką miał, do dziś dobrze się jego muzyki słucha"