Aktywne Wpisy
vitovia +80
Środa. 11 września.
Czesi uzyskują modele pogodowe pokazujące duża anomalie. W tym samym dniu powoluja sztab kryzysowy.
Czwartek. 12 września. Czesi rozpoczynają spusty zbiorników retencyjnych, szykując się na dużą wodę. Przygotowują też worki z piaskiem. W tym samym czasie prognozy w Polsce zapowiadają deszczowy weekend.
Piątek. 13 września. Zaczynają się lokalne podtopienia, Czesi informują że najgorsze przed nami. W Polsce premier mówi, że prognozy były przesadzone i nie ma się czego obawiać.
Sobota. 14 września. Woda zaczyna zalewać coraz większe tereny na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. Przepelnione zapory po polskiej stronie rozpoczynają spust wody pogarszając i tak dramatyczna sytuację.
Niedziela. 15 września. Sytuacja jest katastrofalna. Polski Rząd rozpatruje uznanie stanu klęski żywiołowej. Rządowe trolle rozpoczynają w internecie akcje, że winny powodzi jest poprzedni rząd nie budujący zapór wodnych.
Czesi uzyskują modele pogodowe pokazujące duża anomalie. W tym samym dniu powoluja sztab kryzysowy.
Czwartek. 12 września. Czesi rozpoczynają spusty zbiorników retencyjnych, szykując się na dużą wodę. Przygotowują też worki z piaskiem. W tym samym czasie prognozy w Polsce zapowiadają deszczowy weekend.
Piątek. 13 września. Zaczynają się lokalne podtopienia, Czesi informują że najgorsze przed nami. W Polsce premier mówi, że prognozy były przesadzone i nie ma się czego obawiać.
Sobota. 14 września. Woda zaczyna zalewać coraz większe tereny na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. Przepelnione zapory po polskiej stronie rozpoczynają spust wody pogarszając i tak dramatyczna sytuację.
Niedziela. 15 września. Sytuacja jest katastrofalna. Polski Rząd rozpatruje uznanie stanu klęski żywiołowej. Rządowe trolle rozpoczynają w internecie akcje, że winny powodzi jest poprzedni rząd nie budujący zapór wodnych.
Szmalu +87
Wykopki wytłumaczcie mi jaki jest sens ODBUDOWY infrastruktury, domów itp. w tych wszystkich miejscowościach podgórskich typu Głuchołazy itp.? Już są apele o pomoc kasę na remonty itp. Synoptycy i spece od klimatu alarmują, że takie zjawiska będą się powtarzać coraz częściej, a tych miejscowości ponoć nie da się skutecznie ochronić przed takimi zjawiskami. Przecież to jest jakaś amba, bo scenariusz będzie się regularnie powtarzał. Ci sami ludzie byli w tych samych miejscach
Nie minęło kilka sekund jak dźwięk połączenia rozległ się ponownie, ale po odebraniu nie usłyszałem znajomego już głosu kobiety, ale około 30 letniego Rosjanina, który niczym w amoku sam do siebie mówił, a raczej mamrotał coś w rodzimym języku. Sposób jego wypowiedzi przypominał te widoczne w filmach o zakładach psychiatrycznych, gdzie ludzie kłócą się ze sobą, a ton jego głosu z początkowego szeptu przechodził w normalną rozmowę, aż w pewnym momencie zaczął krzyczeć jakby na kogoś, ale w tle nie było słychać żadnych innych głosów. Rosyjskiego uczyłem się dosyć pilnie przez parę lat podstawówki, ale dezorientacja sytuacją i przerażający sposób artykulacji słów sprawiły, że wyłapałem tylko kilka słów takich jak "oni" "krzywda" "nie wiem". Mężczyzna w ogóle ignorował moje próby nawiązania kontaktu w kilku językach, więc zdezorientowany poszedłem do właścicielki domu i po prostu włączyłem głośnomówiący, pytając czy wie kto to jest.
Jak mogłem się domyślić zrobiła tylko wielkie oczy i zapytała po niemiecku o co chodzi i czy to nie pomyłka. Mężczyzna słysząc jej głos nagle zamilkł na kilka sekund, po czym wybuchnął tak gwałtownym płaczem, że nigdy wcześniej nie słyszałem takiego żalu w głosie. Dalej nie reagował na żadne słowa, wciąż powtarzając tylko "mamo, mówiłem że znowu to zrobię". Nie przestawał szlochać, a nawoływanie matki z początkowej prośby zmieniło się w błaganie. Przestraszona właścicielka oddała mi telefon i powiedziała, żebym powiedział po rosyjsku, że pomyłka i się rozłączył, ale zanim zdążyłem to zrobić, mężczyzna przestał szlochać, pociągnął nosem i dosyć pewnym i stanowczym głosem powiedział coś w stylu "dzisiaj przyjdę". Średnio miałem ochotę na dyskusje z kimś, kto wykazuje tak drastyczne zmiany nastroju w ciągu kilku minut, więc po prostu się rozłączyłem, a kuzynka oddzwoniła po paru minutach mówiąc, że wyrzucało jej brak numeru.
Cała historia brzmi jak kiepsko wymyślona pasta i najprawdopodobniej wszystko co teraz piszę jest efektem działającej w niespodziewanej sytuacji wyobraźni, która po czasie dodatkowo dostosowuje wspomnienia do mojej wizji strachu jaki czułem, ale fakt, faktem, że gdy powiedziałem właścicielce co mniej więcej mówił, to po raz pierwszy kazała na noc zasłonić wszystkie żaluzje w oknach, a efekt strachu potęgował fakt, że dom stał na całkowitym uboczu pośród gęstych chaszczy. Tej nocy nie spałem zbyt dobrze. #creepy #creepystory #truestory