Wpis z mikrobloga

Podniesienie ceny chleba o 20% z powodu "suszy" która dotknęła Polskę.
Czy tylko w Polsce pieniądze które dostają z dofinansowania rolnicy w większości wydają na nowe samochody, domy i zapchanie sobie świńskich ryjów?
Na zachodzie gdy poświeci mocniej słońce, przez dłuższy okres rolnicy nie krzyczą jak nasze kwiki "SUSZA!".
Jest mnóstwo nowoczesnych sposobów nawadniania pól uprawnych i technik zapobiegawczych oddziaływania suszy na plony...
Ale polski rolnik (najczęściej po setce) w swoim ursusie pamiętającym okres kamienia łupanego woli wydać na mszę w intencji "dobrej pogody i plonów" po czym wyprawić biesiadę na pół wsi. Czy my, żyjemy w neolicie? Od kiedy tak kluczowe sprawy oddaje się w ręce zabobonów...
Młodzi z tego kraju uciekają, bo Polski rząd woli inwestować w kampanie promujące patriotyzm i programy pogłębiająca nizinę umysłową (500+). Zamiast w rozwój technologiczny i ułatwianie prowadzenia własnego interesu i tak można wymieniać w kółko
#polityka #rolnictwo #chleb #ekonomia #polska
  • 29
  • Odpowiedz
Młodzi z tego kraju uciekają, bo Polski rząd woli inwestować w kampanie promujące patriotyzm i programy pogłębiająca nizinę umysłową (500+).


@MagicznyKarolek: Piszesz to tak, jakby uciekali tylko za tego rządu. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Czy tylko w Polsce pieniądze które dostają z dofinansowania rolnicy w większości wydają na nowe samochody, domy i zapchanie sobie świńskich ryjów?


@MagicznyKarolek: Mam rodzinę rolników i muszę Cię zmartwić bo #!$%@? w domu mają, w samochody #!$%@? liczą się tylko hektary i maszyny ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@MagicznyKarolek: po pierwsze owe magiczne podniesienie ceny chleba to będzie wynikiem podwyżki płac, cen paliwa a susza to raczej 30 % tych 20 % podwyżki. Choć widząc jak Niemcy skupują od nas jęczmień i pszenice oraz skok cen ziarna pszenicy może będzie różnie.
Zachodni rolnicy mają większe dopłaty oraz dodatki od państwa, jeśli o silę rolników to we Francji wystarczy że związek wspomni o strajku a rząd się ugina.
W
  • Odpowiedz
O deszczownie między innymi mi chodzi. Koszt jednej to 20 tys zł. Długości węży są przeróżne wszytko zależy od producenta (są ogromne). A zakup 4 pozwala na sprawne działanie i dowadnianie partii, z powrotem na poprzedzającą partię praktycznie zerowym kosztem (kwestia przestawienia).
W sumie kwestia deszczownic jest tematem głębokim jak rzeka, bo co producent to inne rozwiązanie
MagicznyKarolek - O deszczownie między innymi mi chodzi. Koszt jednej to 20 tys zł. D...

źródło: comment_Jrbpvlbul4YbLfur4t1gh3nljTNlXRRl.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Myślałem ostatnio czy nie zainwestować w usługi związane z nawadnianiem pól, największą przeszkodą techniczną jest dostęp do wody. Deszczownie tego typu: https://www.olx.pl/oferta/deszczownia-buaer-sterownik-gsm-CID757-IDv8iSR.html#f8a31737a8;promoted są łatwe w transporcie, ale studni już się nie da przenieść. Najprostszym sposobem jest użycie wody stojącej (bajorka/rowy retencyjne) jednak mam wrażenie że w Polsce taka infrastruktura wodna jest bardzo zaniedbana, bo jak są jakieś rowy to typowo do szybkiego odprowadzania wody. No i oczywiście pozostają kwestie zezwoleń wodnoprawnych.
  • Odpowiedz
@cratown_eu: Stary strzał w dziesiątkę z interesem. Kwestia nawadniania w Polsce to jeszcze MIT (na dużą skalę oczywiście). Z reguły pola są umieszczane obok jakiś zbiorników wodnych etc. Swoją drogą, są uprawy które potrzebują "ciągłego nawadniania" więc interes jak znalazł. trzba tylko nagłaśniać, promować i pokazywać inne rodzaje upraw
  • Odpowiedz
@MagicznyKarolek: mitem mogę nazwać Twoje panacea, bo nie wiem jak miałbym nawadniać swoje pola położone kilka kilometrów od najbliższych źródeł wody, to by miało jakiś sens gdy masz pola warzyw wokół domu a nie uprawy zbożowe porozrzucane po kilku wioskach. To nie może być też jakaś strużka wody, jeżeli chcesz to promować czyli uczynić zjawiskiem powszechnym, to do takiego zbiornika podepnie się wiele deszczowni, zatem przydałby się program typu jezioro
  • Odpowiedz
@WybaczMiOjczeBoZgrzeszylem: Ps: przy dużych polach warto rozważyć budowę zbiorników retencyjnych. Ew. zbiorników czerpiących wodę z deszczówek, z odpowiednią aglomeracją dostosowanych do rozmiarów gospodarki. W końcu żyjemy w Europie, a klimat sprzyja takim rozwiązaniom. Przynosi to lepsze efekty niż co tygodniowe zamawianie mszy w intencji deszczu
  • Odpowiedz