Wpis z mikrobloga

@sleep_raver: hahaha, jak wyliczasz ile szlug ci zostało do rzucenia, to jest jakieś 99,9% szans, że jutro będziesz miał nową paczkę fajek. Ja rzuciłem w połowie i już 10 miesięcy nie śmierdzę wstrętną cygarytą.
  • Odpowiedz
@lizakoo: nie tyle co wyliczam, co po prostu to ma być ostatnia paczka. Mam gdzieś na końcu głowy taką myśl. Ale spróbować muszę. @novylol: dlaczego nie czekałbym? Skoro sobie postanowiłem, że spalam ostatnią paczkę i rzucam. Nie będę zostawiał połowy paczki na wszelki wypadek, jak to niektórzy polecają
  • Odpowiedz
@sleep_raver ogólnie zasada rzucenia, która jest chyba jedyną sensowną akcją na rzucenie to kiedy wpadnie myśl do głowy zrobić to w tym momencie. Do tego przez pięć dni żarłem tabex co by mnie podtrzymało na duchu
  • Odpowiedz
@lizakoo: jadłem tabex i nie rzuciłem. Ileś tam dni nie paliłem. Najdłużej nie paliłem dzięki książce o rzuceniu palenia. Tam właśnie było napisane, żeby wybrać sobie moment rzucenia. Mój ojciec palił 30 lat, rzucał milion razy. Postanowił rzucić ostatecznie, był u lekarza, dostał psychotropy. Jeden dzień to brał i zapomniał zabrać jak wyjeżdżał. Nie wrócił do nałogu. Tylko on znalazł pasję i postawił, że w nią zainwestuje, jeśli rzuci
  • Odpowiedz
@sleep_raver: bo gdybys naprawde chcial rzucic to nie czekalbys do konca paczki. Poprostu w--------s ja do konca i przestal palic. A skoro skonczysz ta to zapewne niedlugo zaczniesz nastepna
  • Odpowiedz
@sleep_raver też tak miałem, że 2 razy po pół roku. Zwykle byłem chory i wtedy nie paliłem i tak w sumie mi zostawało. Pierwsze 3-4 miesiące to kompletne odrzucenie od fajek, śmierdzi, itp. A jakoś 5-6 miesiąc mi się chciało i zawsze był moment, że się złamałem. Tak więc powodzenia Mirku! ( ). Dasz radę!
  • Odpowiedz
@sleep_raver ja też rzucałem kilka razy, z każdej nieudanej próby wyciągałem wnioski. Teraz nie palę blisko 2 lata, a paliłem dużo papierosów od 15 roku życia. Wiem że nie mogłem palić ostatniego papierosa, taki rytuał powodował u mnie ogromny smutek. Miałem kilka paczek w szafce (kupowałem kartonami) i też mnie niepokoił brak zapasu. Już je rozdałem ale miałem na uspokojenie. P------y nałóg, w sumie każdy jest p------y.
  • Odpowiedz
@sleep_raver: NIGDY nie rzucaj na koniec paczki, najgorsze co może być IMO.
Ja rzucałem na początku, żeby mieć zawsze gdzieś na wszelki wypadek, po to, że jak jednak nie wytrzymam, to nie idę do sklepu, z myślą że przegrałem sam ze sobą, tylko wyciągam tą ostatnią paczkę i palę jednego, drugiego i znowu ją odkładam. Tak rzuciłem ostatnim razem, jakieś 3 lata temu. Polecam ten styl życia :) A ogólnie
  • Odpowiedz
@Psychoooool jak w psychice? Jak można w ogóle doprowadzić do tego żeby fajek był NIEODŁACZNYM elementem zycia? Kiedyś paliłem nałogowo ale gdy ezacząłem miewac czesciej problemy z oddychaniem i w nocy się budziłem i mnie zatykało to rzuciłem w p---u. Paliłem ponad 3 lata. Rzuciłem szybciutko. A ludzie na własne życzenie się zabijaja tylko po to żeby wdychać jakiś z-----y dym :|
  • Odpowiedz