Wpis z mikrobloga

Pracuję na stacji paliw. Ogólnie ludzie są naprawdę różni, ale najbardziej irytują mnie typowe Janusze cebulaki z którym dziś miałam do czynienia.
Godzina 4:00. Typ lat 50+, z wąsem tankował swoją hondę.
Najprawdopodobniej biorąc pistolet z dystrybutora, musiał nacisnąć na spust i ulało się troszkę paliwa, dosłownie za 21gr.
Dystrybutor się zablokował. Typ wpada na stacje i już od progu drze się:
- Pani! Ja nie zalałem jeszcze nic, a tutaj mi się tyn dystrybiutor zablokował!
Ja grzecznie odblokowałam, ale na monitorku widzę, że już naliczona benzyna za 21gr z tego co mu się ulało.
Z kilometra czuje gównoburzę. Janusz zalał za 20zł 01gr, przychodzi płacić. Rzuca 50 zł na ladę. Pytam grzecznie
- Czy ma Pan może 22 grosze?
- Ale jakie 22 grosze?! Jak ja za 20 złotych i jeden grosz zalałem?!
Ehhh #!$%@?. Spokój. Tłumaczę grzecznie
- No tak, ale wcześniej ulało się Panu za 21 groszy. Musiał Pan za wcześnie nacisnąć za spust pistoletu.
- HURR DURR! JAKIM PRAWEM JA MAM PŁACIĆ ZA TO!? DYSTRYBJUTOR ZEPSUTY HUM DURR A JA MAM PŁACIĆ ZA BIENZYNE CO JEJ NAWET DO BAKU NIE NALAŁEM?!
Oddycham, ale powoli tracę cierpliwość.
- Proszę Pana, ale to też nie jest moja wina i ja nie zamierzam dokładać z własnej kieszeni...
- JAK NIE PANI WINA?! TO OBSŁUGI WINA ŻE MATA ZEPSUTY DYSTRYBJUTOR!
Rzucił z wielką łaską te 21 gr. Wydałam mu 30zł.... Jeszcze coś tam sapał, mało się krwią nie zalał i wyszedł bluzgając do innych klientów w kolejce...
Ja rozumiem wszystko. Ale czy jeżeli ktoś strąci butelkę z sokiem w sklepie to za nią płaci czy wykłóca się na kasie, że ona krzywo stała i to nie jego wina?
( _)
#pracbaza #gorzkiezale #rozowypasek
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Tommo22: W sklepach nie wiem jak to działa, ale swego czasu w drogerii dziecko straciło perfumy z półki. Niestety nie był to tester tylko oryginalna buteleczka, no i mama dzieciaka musiała zapłacić. Nie ma czegoś takiego na stacji. Kasa musi się zgadzać. Jak się nie zgadza dokładasz. A często się nie zgadza bo ludzie tankując np. 100zł i 4gr to rzucają stówkę a my 4gr do tyłu.
  • Odpowiedz
@tamzi: kiedyś widziałem jak baba na stacji upuściła piwo a potem się kłóciła że nie zapłaci bo było źle zakręcone i dlatego jej wypadło z ręki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@tamzi: Niesamowita historia, zdecydowanie warta wpisu na cały metr kwadratowy. Skoro tracisz cierpliwość w tak lajtowej sytuacji, to zmień pracę ;)
  • Odpowiedz
  • 0
@tamzi w Multikinach było bodajże do 5 dych różnicy i nic się nie płacilo. Mówisz pracować chyba na małej stacji, bo na wszystkich orlenach mi mówią że groszy nie trzeba xD chyba że na głównych jest jakoś inaczej
  • Odpowiedz
@tamzi: Mnie kiedys spotkala przy placeniu za paliwo inna niespodzianka. Koles przede mna w kolejce musial sie pomylic (choc dziwne, ze nie zorientowal sie, ze wyszla inna kwota) i zaplacil naleznosc z mojego dystrybutora. Przyszla moja kolej do placenia i okazuje sie, ze rachunek prawie 2x wyzszy. Mowie wiec kasjerce, ze zalalem tyle a tyle paliwa, za taka a taka kwote. Dosyc szybko zorientowala sie, w czym rzecz, po czym
  • Odpowiedz
@tamzi: Najgorzej miałem jak około 00:25 jechałem zatankować na stację Shell-a obok krajowej ekspresówki i powiedzieli mi że zamknięte od 22 a przy maszycie wielkie świecące się 24H ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz