Wpis z mikrobloga

Zastanawiam się dlaczego zniknęło #darkwarez

Pisałem już kiedyś o #piractwo jeśli chodzi o #ebooki czy #programy.

Istnieje coś takiego jak #biblioteka. Zwykle biedna, niedofinansowana, bo wiadomo, że instytucje kulturalne nie mają za dużo pieniędzy. Niewiele co tam jest, a jednak można książkę wypożyczyć, przeczytać, wynotować.

To samo dzieje się na #darkwarez Jeśli ściągnę książkę, przeczytam, czy ściągnę #czasopismo to tak samo jak w bibliotece, do której musiałbym jechać przez pół miasta.

Idiotom piszącym o jakiejś kradzieży czy czymś podobnym - to, że nastolatek ściągnie sobie Photoshopa czy inny Cubase i uczy się jego obsługi, a jego rodzice są biedniejsi i nie dostają 500+ żeby sobie kupił każdy program za parę tysięcy. Triale to nie to samo.
Co jeśli jakiś #niepelnosprawny człowiek z renty 600 zł nie może kupić sobie kilku gazet bo liczy każdy #grosz i zamiast pokonywać odległość ściągnie sobie to czy owo z #darkwarez?

I tak w dobie #spotify nie ma co mówić o muzyce - jest to genialne rozwiązanie - płacisz te kilka groszy i masz praktycznie dostęp do biblioteki z całego świata. Tylko dlaczego nie ma tam wielu rzeczy jak płytki Starego Dobrego Małżeństwa czy #niemen jest praktycznie nieobecny?

Potępiają #piractwo zazwyczaj ci którzy mają kasy potąd, ale ciągle im za mało. Zaiksy i inne takie popierdółki.

Moim zdaniem przyczynia się do rozwoju ludzi, do dostępu do kultury. Dostęp ten jest łatwiejszy i nie ogranicza się do ludzi zamożnych.

#wolnosc dla ebooków i programów ;)

Oczywiście sam mam bibliotekę ok. 3000 papierowych książek które kupiłem. Ale łatwiej mi czytać na tablecie. Mogę sobie powiększyć tekst, nie mówiąc o funkcji #tts.
Wiadomo, że kupuję to, co mi się naprawdę bardzo podoba, żeby wesprzeć autora.

Ci, którzy zwalczają #piractwo może za niedługo zaczną wsadzać do pierdla za chodzenie do #bibliotek -
czyli nasze czasy będą się charakteryzowały tym, że #!$%@? jest cacy, ale pożyczenie książki czy programu komputerowego jest be.
  • 26
@Radoos:

Masz złe podejście. Jeżeli chcesz się nauczyć szybko jeździć dobrymi samochodami też je ukradniesz? Porównanie Biblioteki do pobieranie z internetu jest najbardziej nietrafionym argumentem - z prostego powodu. Właściciel (producent) oprogramowania albo sprzedał kopie i umożliwił na podstawie licencji zbiorowe korzystanie z niej w bibliotece albo podarował. Tyle i aż tyle. Chociaż nie możesz tego zrozumieć. Legalność i wynagrodzenie za ciężką pracę w tym jest różnica między internetem a biblioteką.
@Mumoniasty: Nazywasz kradzieżą coś, co nią nie jest i Twój tok rozumowania jest aprioryczny - zakładasz a priori że to jest złe i koniec. Tak jak 500 lat temu papież Aleksander zakładał że podczas seksu "duch święty" odchodzi od współżyjących seksualnie małżonków bo to grzeszna czynność.

Porównywanie ściągnięcia książki czy programu, muzyki czy filmu z kradzieżą samochodu czy bułki jest idiotyczne.
Po pierwsze nie można porównać dobra materialnego z dobrem wirtualnym.
@Radoos: Z kolei Ty wychodzisz z założenia, że ściągnięta kopia czyli kradzież w niczym nie uszczupla majątku twórcy. Na jakiej podstawie tak sądzisz? To jest czyjaś praca i należy się za to wynagrodzenie jak psu buda i tyle.

Porównywanie ściągnięcia książki czy programu, muzyki czy filmu z kradzieżą samochodu czy bułki jest idiotyczne.

Po pierwsze nie można porównać dobra materialnego z dobrem wirtualnym. Kradziona bułka czy samochód znika,
Dlaczego nie można?
@Mumoniasty: Kolejny raz się z Tobą nie zgodzę.

To jest czyjaś praca i należy się za to wynagrodzenie jak psu buda i tyle.


Kolejny argument wydajeimsięliberalistów. Z jednej strony liberałowie walczą z podatkami z drugiej, cenami chcieliby udupić każde gospodarstwo domowe.
Widać po tym co piszesz i jak rozumujesz. Oto wg Ciebie nie dam do przeczytania swojej żonie książki, bo będzie piractwo, musi oddzielnie płacić za to, że ją przeczyta, bo