Wpis z mikrobloga

Mieliście kiedyś taką myśl jadąc samochodem, że moglibyście wykonać jeden ruch i uderzylibyście w drzewo/inne auto i zgon? Albo stojąc gdzieś w oknie myśl typu "mógłbym teraz skoczyć i umrzeć"? To się nazywa "call of the void". Chyba nie ma polskiej nazwy na to ale ja bym to przetłumaczył ładnie jako "wezwanie pustki" albo ładniej "szept pustki".
itterasshai - Mieliście kiedyś taką myśl jadąc samochodem, że moglibyście wykonać jed...

źródło: comment_mVpJc3jqJXa4hXcsN6gUB51bPip9Ib7b.jpg

Pobierz
  • 165
@itterasshai: tak. A jeszcze częściej myśl pt. „#!$%@? ten kierowca TIRa z naprzeciwka tez by tak mógł :| ile mam pobocza? Ktoś za mną jedzie?”

@dan3k: ja np. mam coś takiego, ze siedzę na spotkaniu z klientem, ja sam, albo jeszcze 1-2 os. z zespołu, od klienta 5+ osób i mam takie przebłyski „co by było gdybym teraz krzyknął #!$%@? (ʘʘ)” albo „a gdyby im powiedzieć
@itterasshai przy okazji myślę wtedy jak moja rodzina dałaby sobie radę beze mnie i czy długo byłoby im źle. Najgorsze jest to, że osoba z mojej bliskiej rodziny strzeliła samobója i dość długo nie mogłam się po tym pozbierać, ale nie miewałam myśli strikte o zabiciu się, tylko właśnie takie "a co by było gdyby teraz uderzyła mnie opona samochodu". Widzę, że to całkiem normalne xD
@itterasshai w sumie mam tak. Czasem stojąc na balkonie gdzieś wysoko czy właśnie jadąc autem. Zdaje sobie sprawę, że tego nie zrobię, bo to dla mnie irracjonalny ruch. Mnie to zawsze porusza do rozmyślań nad życiem i tym jakie ono jest kruche. Ale ciekawe, że to ma własną nazwę, chyba się dowiem więcej na ten temat.