Wpis z mikrobloga

@v1lk: Nie da się tego wytłumaczyć, dopóki nie będziesz mieć swojego dziecka nie zrozumiesz bo to nie kwestia rozumienia tylko uczuć które się pojawiają. Ja też miałem podobne nastawienie wiele lat do wielu osób tutaj hejtujących dzieci i matki. Wszystko te teorie biorą w łeb po narodzinach własnego dziecka :)
  • Odpowiedz
@dzordz1 można kochać własnego dziecko, ale nie trzeba traktować tego jak priorytetowy cel w życiu, ich jest wiele, a dziecko?

Efekt miłości dwóch osób, ale nie coś czym należało by się chwalić.

Bo czym? Sra, wyje, beczy itp itd. Większość wykopów robi to na codzień.

Nie ma w tym nic szczególnego poza społecznym przyzwoleniem na wychwalanie takiego zachowania. ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@SeveX tak się dzieje ewolucyjnie. Oksytocyna zalewa mózg i robi z niego kisiel żeby zmusić do kochania i uwielbiania dziecka. Ewolucyjnie. Inaczej każdą by sie pozbyła po urodzeniu - cały czas wrzeszczy i trzeba się opiekować.
Niektóre matki mają RiGCz i są w stanie poskromić hormonalna burze w mózgach, jednak wiele nie jest w stanie i cierpią na pieluchowe zapalenie mózgu.
  • Odpowiedz
  • 5
@SeveX Jak myslicie po ilu zawachanych pieluszkach dostaje sie takiego s----------a? To musi byc jakas korelacja miedzy oparami kalu noworodka a poczuciem instynktu MADKI.
  • Odpowiedz
@dzordz1 ale nikt nie wątpi w to, że rodzice kochają własne dzieci. Problem w tym, że madki chcą ordynarnie wymuszac te uczucia w stosunku do ich dzieci na innych ludziach. To właśnie jest irytujące.
  • Odpowiedz
@SeveX trafnie ujęte ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Kiedyś był to piękny status, ludzie byli dumni, a teraz to tak jak by kara, przymus i obowiązek który tłumaczą sobie jako bohaterski czyn...
  • Odpowiedz
@v1lk w tym nie ma niczego złego. Moja matka na pytanie z czego najbardziej się cieszy w życiu też odpowie, że z urodzenia i wychowania dwóch synów, zamiast ukończenia studiów/sukcesu zawodowego etc.
Btw mój ojciec pewnie też.
  • Odpowiedz