Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#warszawa #edukacja
Biblioteka Narodowa w Warszawie przy Alei Niepodległości.

Miejsce w którym wszystko jest zorganizowano tak by potencjalny użytkownik chciał stamtąd wyjść jak najszybciej a najlepiej znalazł sobie inne miejsce do edukacji.

1. Na teren biblioteki nie można wejść z torbą ( na laptopa) czy plecakiem ( na laptopa)
Jeżeli chce się coś wnieść trzeba przekładać bibeloty do foliowych torebek, używanych po xxx razy, będących bombami biologicznymi a reszte zostawić w szatni.

2. Na teren biblioteki można wnieść butelkę z wodą, ale tej butelki nie można wnieść do czytelni. Można łaskawie postawić ją na podłodze czy na szafkach w korytarzu....

3. Na terenie biblioteki ( poza czytelniami) są stoły wraz z krzesłami. Przy 70% tych stołów nie ma kontaktów. 100% stołów ma taką kretyńską konstrukcje, że nie da się przy nich siąść. Można siąść przed nimi. Tzn korzystanie z komputera na nich jest ekstremalnie niewygodne i nieergonomiczne bo nóżki stołu uniemożliwiają wsunięcie się pod stół.
Zresztą nawet fotele przy tych stołach mają taką konstrukcje, że nie da się dosunąć do stołu....
Zresztą i tak nie wolno nic wnosić ani nie ma kontaktów, na stole najlepiej kłaść książki które czytamy trzymając w rękach...

4. W kiblu z kranu leci gorąca woda. Tak, nie zimna, nie letnia tylko gorąca. Logiki to nie ma żadnej ale tak jest. O ile w zimie można to ignorować o tyle przez wiosne i lato, mycie rączek w gorącej wodzie, gdzie człowiek i tak jest już zagotowany, jest po prostu gwoździem do trumny.

Czy jest bardziej kretyńsko zorganizowany obiekt biblioteczny niż BN ?

Biblioteka Narodowa przy Al. Niepodległości w swoim regulaminie utkwiła w ciężkiej komunie ale grunt, że Panie szatniarki mają w lecie i na wiosne co robić, to znaczy brać puste torby i zawieszać je na wieszakach....
Jak któregoś razu poinformowałem jedną z nich, że na podłodze jest syf z żarcia niedaleko stołów przy szatnianym korytarzu, to usłyszałem, bym poszedł szukać samemu sprzątaczek i im to pokazał. No bo ona wielka Pani, zarządczyni, na minute nie może się oderwać od nicnierobienia bo to jest jej miejsce pracy.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 8
@AnonimoweMirkoWyznania: po jednej wizycie w BN, postanowiłem, iż nigdy nie postawię tam swojej nogi. W szatni siedzi jakiś Rottenfuhrer z Waffen-SS. Pracownicy maja kija w dupie, strach do nich podchodzić, dziwne zasady korzystania i wyszukiwania. Za dużo i zbyt pompatycznie, choć ta wyniosłość jest sztuczna, dla takiego żuczka, który korzysta z bibliotek publicznych.
@AnonimoweMirkoWyznania: Postanowiłem się tu wypowiedzieć jako osoba dość dobrze zorientowana (nie jestem pracownikiem). Przede wszystkim trzeba wziąć pod uwagę, że budynek BN przy Al. Niepodległości był projektowany w latach 60-tych a oddany w latach 80-tych. Tak właśnie wyglądały inwestycje w okresie PRL :) Jak na czasy projektowania budynek był awangardowy i nowoczesny (nie odstawał od rozwiązań zachodnich). Jak na czasy ukończenia inwestycji - już mocno przestarzały, a co do samego wykonania
tu OP, wukasowało mi klucz.: @mackw
Tak, długo to już trwa ? xD Może filary dostały antybiotyk? xD

@NukeOps kija w dupie i wysokie mniemanie wprost proporcjonalne do swojej mizerii. Protekcjonalny ton i rozbujane jest lekarstwem na kompleksy. Uważają się za elite intelektualną.... bo podają numerki do stołów cały dzień...

@Jo
Pewnie nie przeczytasz bo pisze po 2 dniach dopiero. BUW jest bezkonkurencyjny w WAW choć daleki do ideału ale w
@AnonimoweMirkoWyznania: A gdzie ja pisałem, że tam nie było przez 30 lat żadnego remontu? Jak chcesz polemizować, to dobrze by było, żebyś odnosił się do tego co napisałem, a nie własnych projekcji. Oczywiście, że remonty były i to regularne, ale czym innym jest remont a czym innym modernizacja, polegająca na wymianie wszystkich mebli, przearanżowaniu przestrzeni itp. O twojej januszowskiej wizji "nachapania się na podwykonawstwie" nawet mi się nie chce pisać, bo
tu OP, wukasowało mi klucz.: Do BUW dalej nie można wnosić toreb i plecaków o rozmiarach większych niż 40x30x15cm, więc większość ludzi korzysta z przeźroczystych siatek. Tak było jak studiowałem na UW i nic się tu nie zmieniło.

Nie wiem kiedy studiowałeś ale jak ja chodzę do buw to standardowej torby od laptopa nikt nie sprawdza. Wchodzisz i tyle. Choć widywałem ludzi ze sportowymi torbami.

Co do BN
Zasłaniasz się karykaturalizowaniem