Wpis z mikrobloga

@Destruktor91: Byłem z rodziną. Tą dobrą częścią. To był potężny bodziec relaksacyjny; spacery tu, spacery tam, odwiedzanie okolicznych miejscowości, z którymi związani jesteśmy emocjonalnie, fakt, że rybkę kupiliśmy tylko raz w porcie w Rewalu, a stołowaliśmy się w tych droższych, ciągle otwartych knajpach, gdzie można było liczyć na świeżą produkcję jedzenia.

Był taki punkt, widoczny nawet na takim jednym nagraniu z letnim muzykiem i uroczą laską (poszukam później), gdzie przez cały