Wpis z mikrobloga

Nawiązując do pytań mireszka @adriano30 o życie w #irlandia , postanowiłem odpowiedzieć w osobnym temacie, gdyż wiele jest do opowiadania. Wywód ten przygotowałem wspólnie z @PomidorovaLova

Irlandia to kraj trzeciego świata. Ze wszystkich państw w jakich mieszkałem i pracowałem w ciągu ostatnich lat, a były to właśnie "Zielona Wyspa", #niemcy, #francja i #holandia - Irlandia prezentuje się stosunkowo najgorzej, przy czym Irlandia ma z resztą cywilizacji tylko jeden wspólny mianownik - zarobki w euro. Ale po kolei...

Mieszkania

Temat-rzeka. Nie ma czegoś takiego jak dobra jakość nieruchomości w Irlandii. Rynek jest tak dziko napompowany, że jak chcesz wynająć mieszkanie bądz pokój w dobrej lokalizacji, to bierzesz udział w castingu razem z 20 innymi osobami. Mieszkań jest mało, są one #!$%@?, grzyb jest WSZĘDZIE, bo Irlandczycy znająsię tak na budownictwie jak Hermann Göring na poprawnym wykorzystaniu Luftwaffe. Za przykład podam kawalerkę wynajmowaną przez mojego kolegę za 1500 euro w bloku zbudowanym w roku 2007 w Lucan (ok. 30 km od centrum Dublina) - w pewnym momencie zaczęło mu się ruszać okno we framudze. Po zdjęciu zawilgoconej płyty wokół okna okazało się że konstrukcja okna jest przyczepiona do ytongów tylko na dwie śruby i 10kg pianki montażowej.

Pytasz o Cork? Moja dobra znajoma tam mieszka. Jest bardzo podobnie jak w przypadku Dublins, tyle że ceny mieszkań troche niższe, ale jakość także. W Cork panuje też trochę większa niechęć do przyjezdnych i gorzej z robotą. No chyba że jesteś Irlandczykiem...

Świnie

Trudno mi jednym słowem opisać Irlandczyków. Są to tacy trochę bardziej upośledzeni i głupsi Brytole. Na pierwszy ogień idzie fakt, że Irlandczyk po szkole średniej prezentuje zbliżony poziom intelektualny do Brytyjczyka w podstawówce. Są na pozór mili i uprzejmi, przy bliższym kontakcie wylewają się z nich jednak kompleksy. Typowy Irol nie może przełknąć faktu że nie jest Brytyjczykiem czy Amerykaninem. Zazwyczaj wychowany na wsi ucieka w bardzo młodym wieku do jakiegoś większego miasta szukać kawałka cywilizacji, a gdy w końcu przychodzi rozczarowanie bo widzi że jego kraj ma do zaoferowania jedną wielką #!$%@?ę, zaczyna obwiniać o ten stan rzeczy przyjezdnych i #!$%@? do Australii czy innej Kanady. Warto tu przytoczyć fakt że na całym świecie żyje ponad sto milionów Irlandczyków a w Irlandii tylko 3,5 miliona.

Z Irlandczykami nie pogadasz o świecie, o historii, nie zaczerpniesz od nich jakiejś znaczącej wiedzy. Ich wiedza ogranicza się do tego co wynieśli ze szkoły która poziom ma zbliżony do prywatnych szkół kosmetologii dla karyn i sebiksów w Polsce. Niejednokrotnie spotkasz się z Irolami pracującymi na niższych stanowiskach którzy będą się do Ciebie uśmiechać, ale z tyłu głowy bedzie im siedziało pytanie na jak długo tu przyjechałeś i kiedy się wynosisz. To wrażenie możesz mieć także w Wlk. Brytanii ale w skali o wiele mniejszej.
Jeżeli miałbym na koniec tego akapitu podsumować urodę tego śmiesznego narodu to o ile mężczyzni prezentują się jak typowe sebki spod bloku, to o kobietach nie ma co wspominać. #ladnapani da się zauważyć raz na pół roku.

Upośledzenie umysłowe Iroli, poważna wada wymowy o zasięgu cywilizacyjnym oraz niski iloraz inteligencji może być wypadkową diety kartoflanej stosowanej przez nich...

Jedzenie

Nigdy tak zle nie jadałem jak wtedy gdy mieszkałem w Irlandii, a mieszkałem tam dwa lata. Przesolone mięso, ziemniaki bez smaku w 40 rodzajach, restauracje naprawdę #!$%@? jakości (restauracje na jakie można się natknąć w mniejszych miejscowościach Irlandii dają tak słabs jedzenie, jakby były to odgrzewane w mikrofali gotowce z Tesco. Warto zauważyć przy tym, że w porównaniu do reszty Europy, jedzenie w Irlandii jest bardzo drogie (w Niemczech w dobrej restauracji za tą samą kwotę zjedzą 4 osoby co w Irlandii 2). Jedyną potrawą otoczoną w Irlandii świętym kultem jest irish breakfast, jednak trzeba nadmienić że zazwyczaj jest nieumiejętnie przygotowane.

Słów parę o samych sklepach - #!$%@? tam znajdziesz. Asortymenty Lidla czy Tesco są ograniczone. Irlandia bazuje na produktach lokalnych, więc produkowanych wewnątrz kraju. Bardzo mały wybór produktów w sklepach jest zauważalny gdy przekroczysz granicę z Irlandią Północną i nagle w sklepach masz wybór produktów odpowiadający normalnemu europejskiemu poziomowi. Ale żeby dojechać do Irlandii północnej musisz mieć samochód, a w tym temacie zaczyna się prawdziwy cyrk...

Ubezpieczenia

Ceny samochodów są stosunkowo niskie, ale i tak wysokie jak na środowisko kraju należącego niegdyś do Wspólnoty Brytyjskiej. Jednym z największych mankamentów są ubezpieczenia, których ceny są tak napompowane, że bez tysiaka na dzień dobry nie podchodz. Irlandczycy tłumaczą to efektem komplikacji jakie nastąpiły po kryzysie, który spowodowali 9 lat temu hulając na kredyt w porównywalnym stopniu co Grecy czy Hiszpanie. Jest to też efekt beznadziejnej jakości dróg w całym kraju. Zły stan nawierzchni przy akompaniamencie pagórkowatego charakteru terenu sprawia że poruszanie się samochodem jest po prostu niebezpieczne i bardzo łatwo o wypadek. A jak wypadek to i zaraz szpital...

Koniowały

Na własnym przykładzie mogę opowiedzieć, że gdy już chorowałem na chłoniaka, to lekarz pierwszego kontaktu do którego poszedłem zrobił mi badania krwi z których wywnioskował że mam... Gronkowca ! xD po 3 miesiącach zażywania antybiotyków, z węzłem chłonnym w kolanie wielkości mandarynki poszedłem do drugiego lekarza-irola, który za 50 euro powiedział mi że jestem po prostu znerwicowany. Dopiero kontakt z polską przychodnią, która potraktowała sprawę poważnie zakonczyła się skierowaniem na onkologię. Dlatego gdy zachorujesz tryb szukania polskiego lekarza włączaj natychmiastowo.

O kontaktach z weterynarzami się nie wypowiadam bo w Irlandii nie można trzymać zwierząt w domach! :D porównując do takiej Holandii, gdzie każdy ma w domu psa czy kota, Irole na punkcie zwierząt są jeszcze w Cesarstwie Austro-Węgierskim. Dla nich zwierzę domowe to świnia albo krowa - je chętniej trzymają pod dachem.

Czy mam do powiedzenia coś dobrego na temat Irlandii?

Za pozytywną stronę tego zacofanego kraju można uznać atrakcje turystyczne. Hrabstwa Wicklow, Kerry, Mayo, półwyaep Donegal, stare miasta Cork, Galway... długo by wymieniać. Jest tam wiele do zobaczenia, a widoki czasem zapierają dech w piersi. Wszystko to jednak, pracując i mieszkając w Irlandii, można zwiedzić w przeciągu kilku miesięcy bo Irlandia jest malutka. Ale choćby jak pięknie tam nie było nic nie naprawi faktu, że Republika Irlandii jest po prostu krajem trzeciego świata - jest złym krajem, w którym życie jest uciążliwe i szybko staje się monotonne i nudne.

Zaewentualne błędy przepraszam, bo pisałem na telefonie.

#praca #emigracja #podroze #podrozujzwykopem
  • 32
  • Odpowiedz
  • 0
@sakfa w Holandii mieszkam stosunkowo krótko, bo z delikatną przerwą od stycznia tego roku. Ma ona swoje plusy i minusy, jest to jednak kraj do życia o wiele lepiej przystosowany dla zwykłego człowieka. Fakt - nie jest to kraj anglojęzyczny, ale też jest to kraj w którym łatwo można się po angielsku dogadać (czego np. nie można powiedzieć o południowych Niemczech).

Szczególnie ostatnio bardzo często porównuję w głowie Holandię z Irlandią,
  • Odpowiedz
  • 0
@sakfa mieszkam w małym miasteczku Zwartsluis. Jest to portowe miasteczko pełne jachtów i malutkich przyportowych knajpek. Bardzo urokliwe miejsce - ceny są bardzo przystępne, dużo kąpielisk, jest naprawdę gdzie się zrelaksować po pracy.

Do Amsterdamu mam ok. 130 km. Amsterdam to zjawiskowe miejsce, a samo miasto nocą to absolutne must-see dla każdego odwiedzającego Holandię.
  • Odpowiedz
@GiuseppeCalabrese: Maja jednak duzego plusa - najwiekszy anglojezyczny kraj w UE majacy euro. Wiem ze w HOL/NOR DOGADASZ sie zazwyczaj po angielsku ale ja mowie o normalnym zyciu, trzeba sie nauczyc trzeciego (niezbyt popularnego/przydatnego) jezyka na dobrym poziomie. Dlatego jestem nadal uwiazany do UK:)
  • Odpowiedz
@kaktusak: Akurat z tym nie jest tak ciężko jak ci się wydaje - o ile masz możliwość spędzania większej ilości czasu z native spiker w danym języku. Jako ~30 latek pracowałem w Grecji, przyjechałem bez żadnej znajomości języka. Po roku mówiłem tak, że będąc w innym rejonie kraju pytali z jakiego regionu Grecji pochodzę, bo mam nieco inną wymowę.
  • Odpowiedz
@GiuseppeCalabrese: Ja bym powiedział o całym tekście - że "i tak i nie". Myślę, że jest kilka z rzeczy o której przyjeżdżający nie wiedzą a może raczej nie zdają sobie sprawy, nie trafia do nich. Mówię o wielkości kraju, braku "tranzytowości" i rolniczym charakterze tak kraju jak i pochodzeniu dużej większości mieszkańców. Pewnych nawyków nie usunie się w kilka pokoleń i to trochę tak jak się mówi o Polsce, że
  • Odpowiedz
@marvellouschester:

Czemu akurat trzy?


Bo jeden to znajdzie ktoś poziomem inteligencji ziemniaka, a jak już piszesz to pokaz jakieś podstawy. Mieszkam w Irlandii już 13 lat i uważam tez ze pora się pakować, ten kraj idzie z samoredukcje. Zgadzam się z tym co pisze @GiuseppeCalabrese ale tez nie ukrywam ze było dobrze w tym kraju ale teraz koszty życia (w szczególności czynsze) to jest jakiś żart. Irole to tylko
  • Odpowiedz
widzi że jego kraj ma do zaoferowania jedną wielką #!$%@?ę, zaczyna obwiniać o ten stan rzeczy przyjezdnych i #!$%@? do Australii czy innej Kanady. Warto tu przytoczyć fakt że na całym świecie żyje ponad sto milionów Irlandczyków a w Irlandii tylko 3,5 miliona.

Piszesz w sposób sugerujący, że brak perspektyw w kraju powoduje gigantyczną emigrację, a to nieprawda.

restauracje naprawdę #!$%@? jakości


Jeśli szuka się restauracji o #!$%@? jakości, to się takie znajduje. Jeśli wpadasz do pierwszsej z brzegu knajpy w turystycznym miejscu, to też nie ma co się dziwić. Jak szuka się restauracji o wysokiej jakości, to też nie problem znaleźć.
  • Odpowiedz