Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Klasyczna historia, kilkanaście lat razem, wszystko pierwszy raz robiliśmy razem, wspólne mieszkanie, ostatnimi czasy wkradło się trochę rutyny i kłótni. Zawsze było mi daleko do romantyka i wiem że nic nie jest dane raz na zawsze, ale...

Przeczytałem jej wiadomości na Messengerze z kolegą z pracy, gdzie wprost flirtowali. Przez tydzień-dwa.

Wróciła do domu, inba. Babskie argumenty "To Twoja wina", "Dlaczego czytasz moje wiadomości", "Ty tylko chodzisz na w----y" gasiłem samym wzrokiem. W końcu popłakała się i przepraszała.

Zawsze byłem zwolennikiem dużej swobody w związku i miałem zaufanie - oczekiwałem tego samego. Teraz nie mogę się skupić nawet na pracy. Dla kogoś może być to pryszcz w porównaniu do, nazwijmy, realnej zdrady, długie lata trwania w stabilności oduczyły mnie tych klimatów i może uśpiły. No ale fundament mocno pękł. Nie chcę tego dławić w sobie.

Wszystkie karty są po mojej stronie, nie wiem jedynie do końca jak to rozegrać - zaprzestanie kontaktów z typem nie wchodzi w grę bo pracują razem. Z drugiej strony, nie chcę tej sprawy przepuścić ot tak i pozwolić sobie zapomnieć - na co ona naciska w klasycznie manipulacyjny, kobiecy sposób. Póki co w domu jest grobowa atmosfera którą podtrzymuję.

Chciałem jedynie podzielić się swoim zderzeniem z rzeczywistością, którego doświadczyłem w ten weekend i może posłuchać czegoś mądrego, choć wątpię ( ͡° ͜ʖ ͡°) Z pewnością pewna era w moim związku i życiu się skończyła.

#zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 37
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Internet to nie jest dobre miejsce na słuchanie rad o obcych ludzi, ale na chłodno przeczytaj co napisałeś i zastanów się czy wiązanie przyszłości z kimś kto na początku szuka wrażeń poza związkiem ma jakikolwiek sens. Byłem w identycznej sytuacji i po kilku miesiącach od momentu kiedy dowiedziałem rozstaliśmy się, bo straciłem do niej całkowicie zaufanie.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Po pierwsze, nie zweryfikujesz czy się ogarnęła czy nie. Po drugie, „koledzy z pracy”, widząc, że laska mimo chłopaka coś tam kręci, to już nie odpuszczają. Wierz mi, przerabiałem to. No i po trzecie, byle poważniejszy kryzys i jak myślisz, komu idzie się wyżalić?

Radę mam w sumie oczywistą - zerwij, albo niech pomyśli nad zmianą pracy.

Uprzedzając, sam byłem w podobnej sytuacji i tak właśnie postąpiłem. Nie mogłem
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: przerabiałem to. Wytłumaczyłem, że takie zagrywki, pomimo braku "realnej zdrady" mogą zniszczyć kilka lat związku. Powiedziałem, że ma się zastanowić czy warto ryzykować te nasze lata na poczet czegoś czego nie zna? Czy jest między nami tak źle, że musi szukać nowego? Czy według niej już czas się rozstawać? No i czy ten palant jest tego wart, a właściwie czy ta zabawa/flirt jest warta odstawienia na bok wspólnego kawałka
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: nie spinaj się tak. Nuda i rutyna potrafią wykończyć niejeden związek. Może poeksperymentujecie z seksem, żeby dodać nieco pikanterii Waszemu związkowi? Albo chociaż zrobicie sobie jakieś wspólne, szalone wakacje - np. miesięczna wyprawa rowerami albo skuterami po Wietnamie i Laosie?
  • Odpowiedz
@Namarin: I co, ma bić każdego kolesia z którym ona flirtuje? Problemem nie jest ten koleś, tylko ona - bo na to pozwala i nie potrafi postawić granicy.

A wracając do tematu - to zdrada. Emocjonalna, chyba nawet gorsza niż fizyczna - bo w przypadku tej fizycznej czasami chodzi tylko o s--s i krótką przyjemność, w przypadku zdrady emocjonalnej nie ma mowy o czymś spontanicznym - to relacja którą buduje
  • Odpowiedz
A nie myślałeś żeby owemu koledze z pracy żony skutecznie wyperswadować jakiekolwiek kontakty z twoją żoną?


@Namarin: przede wszystkim to ta zona powinna zastopowac, jezeli sie zagalopowa, tak jak to opisal @golip.
Ona nie jest rzecza, nie jest dzieckie, nie jest zwierzatkiem, czy niewolnica, aby ktos trzeci mial takie sprawy ogarniac.
Znaczy jezeliby byla napastowana, przesladowana itd - to zupelnie inny temat, ale jezeli pozostajemy na etapie kolezenskiej znajomosci, to coz.
  • Odpowiedz
OP: @bezbekpol: Jedyną nadzieją pozostaje fakt, że typ jest w związku. Albo się ogarną, albo będzie słabo. Ja nie będę nikogo za rękę trzymać.
Dam sobie póki co tydzień na przemyślenia, ale jeśli moje poczucie braku zaufania nie minie to nie wyobrażam sobie tego ciągnąć, bo się uduszę.

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: kwasnydeszcz}
  • Odpowiedz
WalecznaLoszka: Wypowiem się jako 38 letni mężczyzna, czyli na standardy wykopu jako stary facet. Wiem, ze moze zabrzmi to bardzo źle, ale flirt nie jest niczym złym, dodatkowo nie jest to jakieś zjawisko, które występuje bardzo rzadko. Ja wie, ze młodzi ludzie inaczej do tego podchodzą, ale ludzie w moim wieku i starsi inaczej do tego podchodzą. Powiem tak, nie da sie być w związku i czasami nie flirtować z innymi,
  • Odpowiedz