Wpis z mikrobloga

Facet leci balonem i nagle ogarnia, że kompletnie zgubił drogę. Wyłącza więc palnik, obniża pułap i zauważa idącego w dole człowieka. Opuszcza balon jeszcze niżej i krzyczy do przechodnia:
- Przepraszam, czy może mi pan powiedzieć gdzie jestem?
Gość z dołu: - Oczywiście. Jest pan w balonie na ogrzane powietrze, szybuje pan na wysokości 100 metrów nad powierzchnią ziemi, w kierunku zachodnim. 
- Pan musi być informatykiem! - odkrzyknął baloniarz. 
- Zgadza się! - słychać z dołu. - Jak pan na to wpadł? 
- To proste! - krzyczy baloniarz. - Wszystko co pan mi odpowiedział jest absolutną prawdą z technicznego punktu widzenia. Ale jest zupełnie bezwartościowe dla znalezienia wyjścia z mojej sytuacji. 
Na to gość z dołu: - A pan pewnie jest prezesem zarządu? 
- To prawda! - odpowiada baloniarz. - A pan jak do tego doszedł? 
- To jeszcze prostsze! - krzyczy facet. - Nie wie pan gdzie pan jest, nie wie pan dokąd pan zmierza, ale wymaga pan ode mnie skutecznej pomocy. Jest pan w tym samym miejscu, gdzie pan był przed naszym spotkaniem, z tym że teraz jest to już wyłącznie moja wina.

#suchar #pasjonaciubogiegozartu #humorinformatykow
  • 6