Wpis z mikrobloga

@tomosano: pachnie trochę kwiatami i prażonymi orzechami, bardzo fajnie. Dan congi mogą być różne, widziałem w necie jasne i ciemne, choć tych pierwszych faktycznie mniej. Chodzi w nich chyba o to, że herbata jest produkowana z konkretnego krzewu i pochodzących od niego sadzonek, ale mogę się mylić, przydałaby się opinia eksperta
edit: no i chyba o pochodzenie też chodzi, pochodzą z prowincji Guangdong
Dan congi mogą być różne, widziałem w necie jasne i ciemne,


Prawda. Głównie objawia się to w stopniu pieczenia, a nie utleniania. Dancongi są ogółem lekko-średnio utleniane, ale mogą być zarówno w ogóle niepieczone, jak i mocno pieczone.

Chodzi w nich chyba o to, że herbata jest produkowana z konkretnego krzewu i pochodzących od niego sadzonek


Tak, obecnie tak się przyjmuje, ale... Mi Lan Xiang (znany też jako Honey Orchid) wcale nie
@ranunculus: A ja miałem już wczoraj odpowiadać, ale senność wzięła górę...
Jako bonus historia Ya Shi Xiang, czyli Duck Shit Aroma:
Częściej powtarzana jest historia o tym, jak to rolnik, który wyhodował ten krzew, nadał mu taką nazwę w celu ustrzeżenia się przed kradzieżą sadzonek. Wszystkie dancongi mają piękne nazwy, jak właśnie miodowa orchidea, magnolia, kwiat imbiru, czy nawet aromat penetrujący niebiosa itd... No więc tutaj, na przekór, ktoś nadał brzydką