Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jeżeli macie #depresja lubi inne zaburzenia psychiczne, chcecie iść z tym do lekarza na NFZ polecam unikać lekarzy kobiet. NIE JEST TO REGUŁĄ ale z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że żałuję iż leczyłem się u kobiet. Dużego wyboru nie miałem bo proporcje w mojej poradni to jakieś 80% kobiet 20% mężczyzn lekarzy. Leczę się ponad 10 lat i moje doświadczenia z lekarzami kobietami wyglądają tak:
- raz zapomniałem dodać przedrostek doktor i powiedziałem pani [imie] - hurr durr inba jak śmie się zwracać do niej po imieniu, dla mnie to ona jest DOKTOR. Bardzo przepraszam, bardzo mi pomogła ta cenna lekcja podczas leczenia zaburzeń lękowych.
- po tej akcji zmieniłem lekarkę, opisałem swoje objawy jako [tutaj pada nazwa zaburzeń] lekarka do mnie: a skąd pan zna takie określenie? z internetu? to może jak pan tak wie to nie potrzebuje pomocy lekarskiej? ... myślałem, że jest to normalne, że interesuje się sobą i chce opisać co mi konkretnie dolega.
- punkt drugi powtórzył się u innej lekarki, w zasadzie mam wrażenie, że każda następna czytała pierwszą str ekspertyzy pani DOKTOR z pierwszego przykładu (dwie pozostałe to zwykli lekarze medycyny) i skoro pani DOKTOR tak orzekła to znaczy, że trzeba leczyć tymi lekami w ten sposób.
- poza leczeniem psychiatrycznym podjąłem leczenie u lekarza psychologa kobiety - uzupełniłem test osobowosci MMPI, 557 pytań, trochę czasu wypełnianie zajmuje. Nigdy ten test nie został sprawdzony przez panią psycholog, nie miała czasu i #!$%@?, kompletna olewka a na sam koniec zgubiła mój test.
- Pani "doktor" i inne znachorki, każda dosłownie każda która tam pracuje, u której byłem na wizycie a zmieniałem lekarzy bo terminy musiałem pogodzić z pracą i nie zawsze miałem wizytę u jednego lekarza - każda się spóźniała o dobre pół godziny do godziny. Miały przyjmować o godz 8 to widziałem przez okno jak idą do roboty tak o godzinie 8:30 - 9:00. Zawsze umawiałem się na poranne terminy i to zaobserwowałem.

- pojawił się w poradni nowy psycholog mężczyzna, udało mi się umówić na wizytę - ponownie test mmpi 557 pytań, na następnej wizycie od razu wyniki, elagancko w komputerze gość mi pokazuje wszystko na wykresach, omawiamy wiele kwestii, rozmawia się jak z kumplem (przy jednoczesnym zachowaniu formuły "pan") pozwoliło mi się to otworzyć i pracować nad sobą.
- umówiłem się na wizytę do psychiatry mężczyzny, wysłuchał mnie do końca, odpowiedział na wszystkie moje pytania, zmienił mi leki, spytał się o moją sytuację finansową, dał mi wpierw jedno opakowanie na spróbowanie za free, okazały się tańsze niż tamte które brałem do tej pory i lepsze w działaniu, był bardzo sympatyczny.

Nie jest to regułą ale takie są moje doświadczenia, moja koleżanka chwali sobie jedną psychiatrę (znam tą panią z widzenia z poradni) natomiast moja koleżanka się leczy u niej prywatnie za hajs wiec może wtedy tym babom chce się pracować z ludźmi.

#medycyna

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 7
  • Odpowiedz
- raz zapomniałem dodać przedrostek doktor i powiedziałem pani [imie] - hurr durr inba jak śmie się zwracać do niej po imieniu, dla mnie to ona jest DOKTOR. Bardzo przepraszam, bardzo mi pomogła ta cenna lekcja podczas leczenia zaburzeń lękowych.


@AnonimoweMirkoWyznania: trzeba było powiedzieć że co najwyżej to jest magistrem a nie doktorem. No chyba że nadano jej tytuł naukowy doktora to wtedy wiadomo.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: A ja byłem u jednej i tej samej kobiety endokrynolog i prywatnie i na NFZ. Prywatnie była niezwykle uprzejma, częstowała cukierkami, opowiadała o leczeniu, a na NFZ pyskowała, darła się, była niezwykle bezczelna. xD zupełnie dwa oblicza.
  • Odpowiedz
Niestety masz rację. Ostatnio byłam na badaniach medycyny pracy. Pani doktor badając mnie ewidentnie śmierdziała gorzałą. Pod koniec wizyty musiałam podpisać jeden kwitek. Dostałam srogi opierdziel za to, że śmiałam wyłączyć jej długopis (po prostu go kliknęłam xD) bo przecież ona go będzie potem używać! Tak mnie zamurowało, że nic jej nie odpowiedziałam.
  • Odpowiedz
Ciężko mi powiedzieć jak to się rozkłada wg płci, ale brak profesjonalizmu w komunikacji z pacjentem to niestety nasza krajowa norma. Trudno, więcej pacjentów dla mnie xD.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja mam z kolei złe doświadczenia z terapeutami. Pan, który mnie łaskawie przyjął, ziewał kiedy mówiłam, mylił moje imię i po części w ogóle mnie nie słuchał. Wmawiał mi też, że jestem zależna od innych i mam im dziękować - to dopiero pomogło w podbudowaniu samodzielności i wiary w siebie. A jak tylko dowiedział się, że czekam na termin do szpitala psychiatrycznego to... od razu mi podziękował. Termin dostałam
  • Odpowiedz