Wpis z mikrobloga

Kiedyś było pewne wydarzenie kulturalne w naszym mieście. Znajomy mojej lubej chciał przyjechać, ale mu kasy na nocleg nie starczało. Więc dziewcze po zapytaniu czy nie mam nic przeciwko przyłego swojego znajomego do naszego domu ostrzegając mnie: "ale bądź miły, proszę! to taki prawdziwy stulej z internetów". No spoko. Będzie śmiesznie, jak się będzie płoszyć chłopak przy różowych. Nie było. Było żenująco w #!$%@?!
Przyjechał chłopaczek lat dwadzieścia z vatem. W PKP klimy nie ma, więc #!$%@?. No zdarza się, taki mamy klimat. W chacie:
- Stary wykąp się po podróży czy coś
- Nie, nie muszę
Załamka. Facet lekko 150 kilo - również z vatem. Domyślacie się? Trzy dni w upale chłopak się nie kąpał. #!$%@? do dzisiaj ( ͡° ʖ̯ ͡°)
I w sumie myślałem, że to wszystko co z nim nie tak. Z moją rozmawiał przez internety lat kilka. Ale jak ją zobaczył to mu języka w gębie zabrakło. I tak za każdym razem jak się różowa pojawiała w polu widzenia. Chłopaka zabralismy do pubu, no bo obce miasto, przyjechał to wyjdźmy pogadajmy - największa porażka ever. Przez całą noc w zasadzie nie odezwał się słowem. Chłopak specjalnie czekał, aż będzie barman, bo od laski piwa nie zamówi. Największą zagwozdkę chłop miał jak okazało się, że barman jest waginosceptykiem. Tu znowu coś w się w jego głowie poprzestawiało i od homoseksualisty też nie zamówi. Więc chłop biedny stał w pubie o suchym pysku, z nikim nie gadał.
Druga sprawa - jest wielki i wstydzi się jeść przy ludziach. Spóźnił sie na ostatni dzienny autobus bo jadł. Mimo, że jak proponowaliśmy to nie chciał jeść nic. No skąd to się #!$%@? bierze... A i jedno z większych miast Polski. Milion atrakcji. Chłopak nie chciał nigdzie iść, nic zobaczyć... gdyby nie to, że mu nie daliśmy kluczy - nie znaliśmy go, aż na tyle, wyszedłby na to jedno wydażenie i dwa dni przesiedział z nosem w komórce. A to też było dobre, kazałem mu się wpuścić do wifi, zero reakcji.
Jakiego focha strzelił jak się zapytaliśmy co mu nie pasuje. Bo odbraliśmy to jakby go miał - stał z boku, nie odzywał się. Ale wtedy okazało się, że dopiero foch się rodzi, bo ktoś od niego oczekuje zachowań społecznych. Zachowywał się tak buracko, odpowiadał półsłówkami tylko w tematach, które go bawiły (i to też pod warunkiem, że to nie była samica). Jak ktoś go o coś zapytał o coś co go nie interesuje to ta osoba dla niego nie istniała, a pytania nie zadano.
W ogóle wielkie zdziwienie, koncert live nie brzmi jak płyta - na #!$%@? ja wydałem miliony monet?

Chciałbym, żeby to byla #pasta, ale #truestory ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#przegryw #stulejacontent #wychodzimyzprzegrywu
  • 4