Wpis z mikrobloga

Mam kilka pytań odnośnie książek na #studbaza.
1. Kiedy najlepiej je kupować?
2. Może być tak, że wykładowcy polecą jakąś konkretną książkę z listy i to właśnie ją trzeba mieć?
3. A może poczekać na innych i zorganizować składkę, żeby taniej wyszło, i dzięki temu mieć więcej książek/materiału?
4. Istnieją różne wydania. Zainwestować w nowe czy używane książki? Są znaczne różnice w treści między nimi?
  • 81
  • Odpowiedz
  • 11
@schantelle kończę już powoli infe, nigdy nie kupiłam żadnej książki na studia, ba, nawet nigdy nie poszłam do biblioteki żeby jakaś przeczytać XD wszystko co było potrzebne to się znalazło w internecie albo było podane jako streszczenie na prezentacjach z wykładów ))¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@NPrBaz: @Seid: @Agemaker: Ech, panowie. Coraz więcej amatorów pcha się do zabawy, hehe. Mam nadzieję, że przejdzie ta nowelizacja ustawy i studiować będzie można tylko z licencją, bo serio niektórzy nie mają ani doświadczenia, ani wyobraźni, i na przykład zaczną kupować książki na uczelnię. xD
  • Odpowiedz
@schantelle: Jedyną książkę którą kupiłem (trochę by się zmotywować) to Kurs C, ale ogólnie to szkoda kasy na papier, wszystko jest w pdf'ie a takich rzeczy i tak przy kompie się uczysz. Ewentualnie jakiś Kindle i wgrywać na niego ebooki ;]
  • Odpowiedz
@schantelle: są książki które warto mieć, bo korzysta się z nich przez kilka semestrów i po studiach też, ale większości podawanych przez prowadzących nie warto kupować.

Podczas moich studiów było może z 5 takich tytułów
  • Odpowiedz
@schantelle: ogólnie się nie opłaca ale np. na AGH jest dużo kierunków gdzie w zasadzie przez całe studia przyda ci się jedna książka - Dobrzański. To taka podstawa na każdy przedmiot zwiazany z metalami
  • Odpowiedz
@schantelle: ja kupiłam tylko własne książki do matmy, bo lubię sobie po nich pozakreślać coś itd. jak idziesz na infę to nic nie kupuj (może poza matmą, fizyką bo to są takie klocki na pierwszy rok i może tu warto mieć swoje książki jeśli jesteś wzrokowcem i lubisz zakreślać, podkreślać itd. potem będziesz wypożyczać i ewentualnie kupisz jakieś książki do programowania, ale niekoniecznie polecaną książke przez wykładwowce. ksiażki będą Ci potrzebne
  • Odpowiedz
@schantelle: u mnie podawali spis książek na pierwszych zajęciach, ja wypożyczyłam tylko niektóre z nich bo spis zawierał 20-30 pozycji XD
i miałam 4 książki własne ale po tacie który je miał jeszcze ze swoich studiów
  • Odpowiedz
@schantelle: Nie musisz nic kupować. Kupujesz wtedy, kiedy czujesz taką potrzebę, tzn. temat cię interesuje, albo wykładowca ssie i nic nie rozumiesz, a w bibliotece uczelnianej brakuje tytułu, bo wszystkie egzemplarze wypożyczone.
  • Odpowiedz
@schantelle: zalezy jakie studia, ja infa na pwr i nie kupilem zadnej ksiazki "polecanej" przez wykladowcow bo byla obowiazkowa. Jedna co kupilem dla siebie ale i tak biorac pod uwage program była niepotrzebna.

Lepiej sie rozejrzyj za jakimis ciekawymi ksiazkami polecanymi w srodowisku IT
  • Odpowiedz
@schantelle zależy od uczelni, wydzialu, kierunku, przedmiotu.
U mnie jest bardzo różnie, ale genernie 80% przedmiotow, czyli te co nie sa zapychaczami wymaga książki.
Jasne, sa skrypty ale często slabe i ludzie co tylko z nich się uczą często nie zdają.
Ja tam zawsze uczę się z podrecznika. Czasami mnie to #!$%@? bo jak mam 8 przedmiotów i do każdego książkę 700str xD no ale oplaca się bo 4 rok here i
  • Odpowiedz
@schantelle: Nie ma co kupować. Załóżmy, że masz 8 przedmiotów na semestr i z każdego wykładu podają około 6 pozycji i każda książka kosztuje jakieś 100-200 zł. Trzeba by było kredyt brać.
Lepiej wypożyczać w bibliotece.
  • Odpowiedz