Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mireczki, czym się kierować nad wyborem kierunku emigracji? Zawsze marzyłam o Hiszpanii, jako o miejscu gdzie chciałabym żyć. W głowie też był Londyn i ogólnie UK, bo wiecie, filmy, seriale i tak dalej. No i nie wiem co robić (,)

Zdaję sobie sprawę, że w Hiszpanii jest biednie, że ciężko z pracą, że się nie dorobię. Ale może krok po kroku, mogłabym do czegoś dojść i bardziej przypominałoby to Polskę. Byłoby tak samo ciężko, ale przynajmniej kraj by mi się podobał. Z kolei w UK, mogłabym przeżyć za minimalną, może nawet coś odkładać, ze znalezieniem pracy nie byłoby problemu, ale noooo, kiepskie jedzenie, życie kręcące się między jedną gównopracą a drugą gównopracą, pogoda... boję się też, że chcąc nie chcąc, wpadłabym w pułapkę innych emigrantów. Jeżeli w takiej Anglii czy Szkocji wystarczy byle jaka fizyczna praca by sobie wygodnie żyć, to ciężko będzie mi potem zdecydować, że walę to i ruszam do Hiszpanii, by walczyć o byt. Ba, z każdym krajem tak będzie, bo przecież wielu z tego powodu nie chce wracać do Polski. Jestem młoda, dopiero co skończyłam studia (psychologia - tak wiem, to był błąd, ale zawsze wiedziałam że wyjadę, a to mnie jarało) i jestem otwarta na świat. Chciałabym poznać południe Europy, tę Hiszpanię, ale nie jako turysta, tylko jako tubylec. Mam siłę, chęci i możliwości, by próbować i żyć jak student. Wybierając UK, przyzwyczaiłabym się do wygodnych pieniędzy i z każdym kolejnym rokiem byłoby mi ciężej zrobić te kilka kroków w tył i zaczynać od 0.

Co robić? Czy jest tutaj ktoś, kto był w podobnej sytuacji? Pewnie wielu powie, że "próbować, najwyżej wrócisz", ale tak jak mówię, na północy minimalna pensja spokojnie starcza na wynajem własnego mieszkania i jeśli nie mam zamiaru oszczędzać, to na spokojne życie. Nie mam też do czego wracać. Pod względem wygody życia, to będzie zawsze lepsza opcja, niż ciśnięcie do bezrobotnej Hiszpanii. Boję się wpaść w pułapkę funta.

Także nie wiem, gdybyście mieli wybór, co byście wybrali?

#praca #pytanie #uk #pracbaza #hiszpania #emigracja

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 13
@AnonimoweMirkoWyznania a znasz j.hiszpanski? Bez znajomości hiszpańskiego wiele tam nie zdziałasz. Jesteś po psychologii, to zdobądź najpierw doświadczenie w HRach, naucz się ang i hiszpańskiego na C1 i wtedy wbijaj do UK, albo Hiszpanii

WykopowyDrań: Hiszpania to bieda.polowa mlodych hiszpanow na bezrobociu plus marokanscy emigranci....zarobki tez do dupy.Jestem z Hollandii.mieszkam tam 11 lat.Mam dom,fure i dobra prace.Jestem teraz na odwiedzinach w polsce u synka i mojej ex...jak chcesz wbijaj do mnie.Spac jest gdzie a i robote bym ci ogarnol.Masz prawko? ile masz lat? jakie jezyki znasz ? p.s: Nie szukam relacji bo za stary jestem na to i tylko moge bezinteresownie pomoc .pozdrawiam.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Reniek: A pomyslalas o Gibraltarze? Jest angielska oaza na hiszpanskiej ziemi. Mialabys dwa w jednym.Angielskie zarobki a zycie w Hiszpanii.Gibraltar jest w zasadzie mikroskopijny i zbyt wiele mozliwosci pracy nie oferuje ale mysle ze chociazby w restauracji na poczatek daloby sie cos znalezc.Ludzie,ktorzy wybrali taka opcje bardzo sobie chwala zycie po stonie hiszpanskiej i zarobki w funtach w Gibraltarze

Zaakceptował: kwasnydeszcz}
Reniek: A pomyslalas o Gibraltarze? Jest angielska oaza na hiszpanskiej ziemi. Mialabys dwa w jednym.Angielskie zarobki a zycie w Hiszpanii.Gibraltar jest w zasadzie mikroskopijny i zbyt wiele mozliwosci pracy nie oferuje ale mysle ze chociazby w restauracji na poczatek daloby sie cos znalezc.Ludzie,ktorzy wybrali taka opcje bardzo sobie chwala zycie po stonie hiszpanskiej i zarobki w funtach w Gibraltarze

Zaakceptował: kwasnydeszcz}