Wpis z mikrobloga

@maaniek19: U mnie były dwa levele: starsze dzieciaki używały głównie kamieni, a młodsze takich białych kulek rosnących na żywopłotach (w sumie nie mam pojęcia, jak się ten krzak nazywa...) - łatwo się rozwalały, wiec prawie nie bolało.
Ehhy, to były czasy :D