Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Od okolo roku mam (nie wiem czy jeszcze) dziewczynę, a prawie 6 miesięcy mieszka ze mna w moim mieszkaniu. Poznalem ja gdy byla jeszcze studentką na utrzymaniu biednych rodziców więc nie wymagalem od niej tego aby placila za moje rachunki (okolo 2k zl samo mieszkanie). Od tygodnia ma pracę, dostaje na rękę narazie 2400zl a po okresie probnym ma dostac niby 2800. Powiedziałem więc że odkąd ma pracę to teraz może się dopłacać do mieszkania. Zdziwila się i chciala zebym powtorzyl to co powiedziałem. No to powtorzylem. W odpowiedzi usłyszałem ze jestem troche niepowazny, ze to sa jej pierwsze w zyciu zarobione pieniądze w normalnej pracy poza tym wiecej zarabiam od niej (4x wiecej) i ze dla mnie to jakis duzy wydatek nie jest bo po odjeciu i tak mam więcej od niej. Na dodatek to jest moje mieszkanie prywatne i ona nie widzi sensu doplacac się w coś co nie jest jej ( ͡° ͜ʖ ͡°) Skoro ona taka wobec mnie to ja tez cos zrobilem zeby jej dopiec. 4 miesiece temu wzialem na leasing samochód a punciaka chcialem sprzedac. Pomyslalem wiec ze zostawie go jej, przyda jej się a koszty samochodu bardzo duze nie sa, za paliwo sama placila, poza tym jezdzila nim glownie na uczelnię wiec malo. Wtedy sie ucieszyla. Caly czas nim jezdzila ale juz nie bedzie bo samochod byl moj i go sprzedalem pare dni temu gdy ona byla na weekend u rodziców a ze rodzice mieszkają daleko to pojechala pociagiem bo taniej. Samochod byl zarejestrowany na mnie. Gdy sie o tym dowiedziala wkurzona przezwala mnie od frajerow i wyszła z mieszkania, a to bylo wczoraj. Na dowidzenia powiedzialem ze skoro ona tak mnie traktuje to ja nie widze sensu tak wiele jej dawac a ze samochod byl moj to go sorzedalem, proste. Pokrecila nosem i wyszla. Mija dzien a jej nadal nie ma ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 24
ŚwieckaPantera: @iEarth: Zależy jak patrzy się na sprawy finansowe w związku. Nie wyobrażam sobie żebym od swojego partnera żądała dopłaty jeśli jemu na koniec zostawałoby 6 tysięcy złotych mniej czy jakieś grosze. To taki związek nie związek, niby jest się razem, ale z wszystkiego rozlicza się jak w firmie. Ciekawa jestem jak oni by żyli po latach, ona dalej będzie się musiała dokładać mimo że on ma kilka razy więcej