Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć mirki, mam problem z samoocena, a dokładnie to z bardzo niska samoocena. Nie wiem skąd mi się to wzięło. Mam 20 lat, po słabej szkole średniej zdałem maturę chyba najlepiej w historii tej budy (po prostu klasa maturalna to rok z życiorysu wycięte ale chyba było warto). Obecnie studiuje dziennie na bardzo dobrych studiach inżynierskich.
Każde wakacje po skończeniu 18 roku życia pracowałem więc na brak kasy nie narzekam. Ubieram się dobrze no i ogólnie o siebie dbam w porównaniu do większości rówieśników. Mam tam jakieś zainteresowania typu muzyka, sport, fotografia, streetwear. Przez słowo zainteresowanie mam na myśli to ze jestem na bieżąco w danym temacie.
Chodzę na siłownie od 4 lat, obecnie co prawda przez studia trochę przytyłem ale teraz w przez okres wakacji zamierzam zrzucić te parę kilo. Minimalnie mi brakuje do tych legendarnych 180cm, mam minimalne zakola(albo po prostu taka linia włosów uj wie) no i lekki trądzik ale to jest do przeżycia. Nigdy nie miałem dziewczyny mimo ze na brak zainteresowania nie narzekam, po prostu jestem jakoś...no nie potrafię tego nazwać, zablokowany? przez tą swoją niską samoocenę. Jeżeli chodzi o poznawanie nowych osób to tez nie mam z tym jakiegoś większego problemu, chociaż na początku jestem nieśmiały jednak po czasie mi to przechodzi i robi się ze mnie "śmieszek".
Jak tak sobie patrze na niektórych ludzi to mają całkowicie wyje****, poszli zaraz po szkole średniej do pracy, znaleźli sobie jakieś tam dziewczyny, nie myślą przyszłościowo i im się bezstresowo żyje.
Zastanawiam się czy jakieś pierdoły z dzieciństwa mogą mieć wpływ na samoocene? Typu ze nigdy nie byłem jakimś zapalonym graczem piłki i na szkolnym wf byłem wybierany jako jeden z ostatnich? Albo sytuacja z ostatnich wakacji jak pracowałem w warsztacie. Przyjęli 3 nowych pracowników, w tym mnie. Wszyscy w podobnym wieku, tamta dwójka ze tak powiem znała się na rzeczy (było widać ze pracowali kiedyś na podobnym stanowisku). W porównaniu do nich miałem dwie lewe ręce co było widać i przez to dostawałem gorsze roboty do wykonania. Powinienem mieć to w dupie jednak niestety jestem takim typem człowieka co się przejmuje takimi rzeczami.
Mam też chyba fobie społeczną, chociaż to się powinno wykluczać skoro nie mam problemu z poznawaniem nowych osób. Jak poszedłem na studia do wielkiego miasta to od samego początku czułem się przytłoczony. Pociłem się w miejscach publicznych mimo ze nie zawsze było gorąco. Przeszkadzało mi to do tego stopnia ze zdecydowałem się pójść do psychiatry żeby mi przepisał jakieś leki. Dostałem citalopram i xanax. Zeby było śmieszniej to jednym z skutków ubocznych citalopramu jest nadmierne pocenie więc musiałem przerwać branie tych tabletek.
Udało mi się jakoś skończyć ten rok studiów i myślę czy nie wybrać się znowu z tym problemem do lekarza tylko tym razem może bardziej ogarniętego.
Co sądzicie o psychoterapii czy w takim przypadku ona ma sens?

#fobiaspoleczna #rozwojosobisty #samoocena #psychoterapia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 7
  • Odpowiedz
Mają wpływ rzeczy z dziecińtwa bo każdy pamięta jakieś swoje porażki czy momenty gdzie była siara.
Wydajesz się ogarnięty więc może idz i pogadaj z psychoterapeutą. Te leki, ktore Ci przepisal są mocne raczej.
Lepiej jakies lajtowe, bo znam ziomka i po xanaxie byl nieco inny, zmulony, zdystansowany.Niby wszystko ok ale
dalo sie wyczuc.
Dodatkowo to pomysl sobie tak Za jakis czas umrzesz i jak jestes wierzacy to fajnie ale nie masz
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Lekarz który Ci dał Xanax jest idiotą. To są bardzo poważne leki, jest wiele łagodniejszych i dobry specjalista powinien Ci pomóc je dobrać, ale może faktycznie starczy sama terapia? Pierdoły z dzieciństwa są w tych sprawach kluczowe xd
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Piszesz jak typowy perfekcjonista: boisz się, że popełnisz błąd, że nie sprostasz oczekiwaniom, że nie będziesz najlepszy. Nie dość, że na wfie wybierali Cię ostatniego, to jeszcze w warsztacie nie ogarniałeś, masz 4 kilo nadwagi i robisz tylko jedne trudne studia naraz, zamiast 17 kierunków. Polecam terapię, ja mam podobne myślenie xd i staram się oduczyć.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania:

O ziomek, Cital + Xanax na cos takiego?
Btw, nadmierna potliwosc po Citalu powinna trwac moze do tygodnia max.

Co do Twojej niskiej samooceny, podejrzewam z dużym prawdopodobienstwem rodziców (albo zbyt nadopiekunczych, albo cholernie kontrolujacych zeby sobie dziecko ustawic). Mam nadzieje ze sie myle.
  • Odpowiedz
OP: @Greenvidia
Tak, tyle ze xanax doraźnie, do czasu az citalopram nie zacznie działać.
Co do rodziców to jest możliwe. Aczkolwiek nadopiekuńczość to chyba za duże słowo, jeżeli chodzi o kontrole to po prostu póki mieszkam z nimi to wypadałoby żebym mówił gdzie idę i z kim. Nie wiem jak to wygląda u innych osób w podobnym wieku. Matka do tej pory potrafi do mnie zadzwonić jak gdzieś jestem poza domem,
  • Odpowiedz