Wpis z mikrobloga

Cześć Mirki i Mirabelki! Podzielę się z Wami dość pozytywną historią z moim i mojego niebieskiego udziałem, która miała miejsce w pociągu na trasie Hel - Gdynia.
Tl;dr - pożyczyliśmy naszym współpasażerom 10 zł, żeby mogli opłacić przewóz rowerów. Nie chcieliśmy zwrotu, więc dostaliśmy książkę.

Razem z niebieskim wracaliśmy pociągiem z Helu do Gdyni. Po tym jak zajęliśmy już miejsca w przedziale, dołączyła do nas całkiem sympatyczna para. Z krótkiej konwersacji wynikło, że przyjechali rowerami z Władysławowa na Hel, ale w związku z beznadziejną pogodą byli zmuszeni wracać pociągiem. Kupili bilety (również na rowery) na wcześniejszy pociąg, jednak nie udało im się do niego wepchnąć ze względu na dużą ilość pasażerów. Wymienili więc bilety w kasie tak, by móc wracać następnym, jednak był jakiś problem z rowerami. Być może chodziło o to, że następny pociąg, którym mieli wracać, nie miał wagonu do przewozu rowerów, ale mniejsza o to. W każdym razie, kiedy pociąg ruszył chcieli to załatwić z konduktorem, żeby w razie czego nie wyrzucił ich w środku drogi z tymi rowerami. Konduktor jak to konduktor, trochę pokręcił nosem, ale w końcu coś tam wymyślił (pewnie nie oni pierwsi i nie ostatni przewozili rowery tym pociągiem), poklikał na swojej maszynie i wyszło 18,20 do zapłaty. Współpasażer chciał zapłacić kartą, jednak nie było takiej możliwości. On i jego dziewczyna zaczęli poszukiwania gotówki. To w jednej kieszeni, to w drugiej i nazbierało się niecałe 8 zł. Konduktor mówi, że lipa no i ogólnie słabo. I w tym momencie do akcji wkracza mój niebieski z propozycją, że możemy im dać tą brakującą resztę. Daliśmy im 10 zł, opłacili rowery, można jechać dalej. Bardzo nam dziękowali i prosili nawet o numer konta, żeby móc te 10 zł oddać. Z niebieskim stwierdziliśmy, że nie ma takiej potrzeby (bo w sumie nie zbiedniejemy od tego jakoś bardzo, a może sami kiedyś będziemy w takiej potrzebie?). Po paru minutach dziewczyna rzuca propozycję, że skoro nie chcemy pieniędzy, to może lubimy książki i zechcemy wziąć od niej? Bez chwili namysłu odpowiedziałam, że tak! I w ten sposób zostaliśmy posiadaczami książki "Calico Joe" Johna Grishama :D to chyba będzie najlepsza pamiątka przywieziona z naszych wakacji :)
#podroze #podrozujzwykopem i też trochę #pkp
Pobierz karoszka - Cześć Mirki i Mirabelki! Podzielę się z Wami dość pozytywną historią z moi...
źródło: comment_7yme6I2tALBeAlkohZEtz2Jj8uDfbbzs.jpg
  • 5
@karoszka: kiedyś opłaciłem bilet w pociągu dziewczynie, myślała, ze można kartą a nie miała gotówki. To były jakieś grosze, coś poniżej 10 zł. "Dziękuję" nie usłyszałem, wzięła jakby jej się to należało, nawet konduktor się dziwnie spojrzał. Ogólnie nie polecam.