Wpis z mikrobloga

@lugia: byłam w kwietniu i było spoko ale tylko dlatego że panna młoda jest normalna XD
grałyśmy w planszówki i kinecta, żarłyśmy sushi i zmyłyśmy się do domów po 1 (to była mała domówka u panny młodej)

Te rakowe panirńskie to łażenie po klubach z jakimiś dziwnymi opaskami na głowie, darcie papy i picie drinków ze słomek-penisów.
@nama: jeszcze mam czas się rozchorować :D

nigdy nie byłam na panieńskim to nie wiem czy ryzykować a nuż będzie fajnie bo to pierwszy raz jakieś doświadczenie
ale z drugiej strony nie chcę aby jakiś goły facet mi machał pryszczatym tyłkiem przed twarzą xD