Ej, zauważyliście też, że ludzie słuchający metalu i rocku to zazwyczaj są aspołeczni, dziwnii tacy, laski niby to takie jakieś szare myszki z oczami wymalowanymi do okola na czarno a faceci to chude kuce albo grube okularniki?
@apopleksja: masz za to problem na tyle, żeby tworzyć wpisy o tych paskudnych metalach przy których można poczuć się lepszym człowiekiem, co ty byś bez nich zrobiła? ( ͡°͜ʖ͡°)
Ja na przykład nie lubię kolczyków w nosie, czy generalnie poza uszami, ale nie mam potrzeby tworzenia o tym wpisów. Ludzie mają różne style i dopóki nie łamią za mocno kodu kulturowego to nie widzę w
@apopleksja: to raczej aspołeczni ludzie słuchają takiej muzyki, a nie na odwrót. Ciężko żeby ktoś aspołeczny, z depresja czy brakiem przejmowania się opinia innych ludzi słuchał rapu który jest albo ze jestem królem życia albo ze najważniejsza jest ekipa z osiedla której przecież nie ma xd. Pop wiadomo dlaczego nie, a ciężko słuchać reggae gdy wszystko cie #!$%@?. Poza tym ten aspekt społeczny jest ważny, kiedyś byłem bardziej metalem teraz jestem
@keyg: nie obracałam się nigdy w towarzystwie aspołecznym, w sumie to nie wiem czy oni mają towarzystwo. Zawsze byłam raczej popularną osobą, zawsze uśmiechnięta i z każdym raczej się dogadywałam, nadal jestem i ja nie cierpię rapu, strasznie mnie irytuje, jak słyszę to #!$%@?. Metal kocham, czego moi znajomi nie mogą zrozumieć haha. Chodzi mi własnie o to, ze nie znam osoby z otoczenia mojego w którym się obracam, tych "normalnych"
@apopleksja: a po twoich że oceniasz subkulturę na podstawie własnego studium przypadku, więc próbuję delikatnie zasugerować, że nie ma się co uprzedzać doń (ʘ‿ʘ)
@apopleksja to ja chyba miałem pecha, bo poznałem ich dość sporo, w różnych miastach i okolicznościach, z częścią z nich straciłem kontakt, ale żaden z nich nie był aspołeczny. Wszyscy wychodzili, normalnie na piwo czy gdzieś, każdy coś zawsze mówił, śmieszkował, nie było dram, ani niezręcznej ciszy. I nie mówię tu o małej grupce kolegów. Nie pamiętam, żebym przez ostatnie 10 lat poznał chociaż jednego aspołeczniaka. Chyba, że ludzie się przede mną
@apopleksja: to jest ciężka muzyka i nie chodzi mi o brzmienie tylko zrozumienie i docenienie. Ma w sobie tą energię dzięki której chce się żyć. Pewien muzyk powiedział ze muzyka poprowadzi cie przez wszystko, obiecuje. Jak jest mi źle to zawsze sobie to przypominam i szukam czegoś z jeszcze większym #!$%@? xd. Miałem jedna koleżankę której zawsze wszędzie było pełno, ciagle w biegu itd i właśnie na przestrzeni naszej znajomosci nie
#przemysleniazdupy
Ja na przykład nie lubię kolczyków w nosie, czy generalnie poza uszami, ale nie mam potrzeby tworzenia o tym wpisów. Ludzie mają różne style i dopóki nie łamią za mocno kodu kulturowego to nie widzę w
Komentarz usunięty przez autora