Wpis z mikrobloga

Jeśli mam wskazać jakiś plus #zakazhandlu, to z pewnością jest nim udostępnienie ogromnych parkingów pod tymi wszystkimi pozamykanymi sklepami. Parkingów, które w niedziele niehandlowe zieją pustkami.

Jadę gdzieś na wycieczkę, do znajomego, do rodziny? Stawiam auto pod najbliższym Lidlem czy inną Biedrą i wyjebundo. Rzadko kiedy spacer to miejsca docelowego przekracza 500 metrów. Nie trzeba się ładować w osiedla, gdzie auta czasami stoją tak gęsto że trudno przejechać.

Chociaż i tak wolałbym żeby władza nie mówiła mi, kiedy mogę robić zakupy, a kiedy nie.