Wpis z mikrobloga

@ketyM: ale taki absurd to nie plot hole. Każdy kto kiedykolwiek chodził do szkoły czy urzędu wie jakie durnoty potrafią się dziać. Przejęcie Harrego raczej było z deczka "off the books". W końcu normalnie szkoła tylko wysyła list i wyjebongo. Co najwyżej wysyła kogoś żeby wyjaśnił rodzinie jak są mugolami. Hagrid został wysłany, żeby Harrego do tego Hogwartu doprowadzić. Oficjalnie pewnie jako taki konsultant, w praktyce to wiadomo.
To, że potem
@Naxster:
Lubię takie rozmowy ()

1. Skoro Harry miał już specjalne traktowanie z zaprowadzaniem go do Hogwartu, oraz dumbledore przymykał oko na jego występki, to biorąc pod uwagę, że pózniej zgodę na wizyty w Hogsmade, wydał mu zbieg, uznawany za mordercę mugoli, którego miejsca pobyty nikt oficjalnie nie znał, tez nie jest to regulaminowo oczywiste (jak rownież, to gdy w 2 klasie Harry ucieka
@PupuPanPanda: Zajęcia Hermiony wcale aż tak ze sobą kolidiowały. W książce jest taki plan lekcji:
PONIEDZIAŁEK
9:00 - numerologia
9:00 - transmutacja
Drugie śniadanie
13:00 - zaklęcia
13:00 - starożytne runy

Zarówno transmutacja jak i zaklęcia były zajęciami obowiązkowymi. Rozumiem, że Hermiona, ani żaden gryfon z trzeciego roku nie mogli uczęszczać na numerologię lub/i starożytne runy? Na to wygląda skoro w tym samym czasie mieli inne lekcje. Wydaje mi się, że
tez nie jest to regulaminowo oczywiste


@ketyM: właśnie jest :D
Jeżeli Harry by mógł tak z dupy iść bez zgody to jakiś inny dzieciak nie posiadający zgody mógłby zacząć robić dym. I słusznie. Natomiast potem Harry miał zgodę. Oficjalną zgodę ojca chrzestnego. Najwidoczniej nigdy wcześniej nie zdarzyło się nic podobnego więc brak było przepisu który by wymagał niekaralności wydającego zgodę xD
Bez zgody pójście jest niezgodne z regulaminem. Zgoda, nawet zbiega
i spokojnie opuszczamy teren(tak jak oni to zrobili)


@ketyM: z tego co kojarzę, ale mogę się mylić, było gdzieś w potwierdzonych informacjach, że śmierciożercy ich dorwali, ale tylko przesłuchali i wyłapali, że nic nie wiedzą. Plus, wtedy ich wyjazd tych prawdziwych zostałby uznany za wyjazd Pottera, co oznaczałoby, że zasadniczo wystawiono ich na śmierć (bo drugi raz wyjeżdżający ci sami ludzie to NA PEWNO podstęp) wbrew ich woli.
"no wy sobie
@ketyM: nie znamy ich prawa. Mógł być. Patrząc jak działa magiczne... cokolwiek, to nie zdziwiłbym się gdyby ogrom przepisów był bez sensu.
Wiesz, Anglia, Monty Python, absurd. O to w tym chodziło, że to było nadużycie systemu, ale takie nikogo nie dyskryminujące. Danie zwyczajnych jawnych forów byłoby nie halo.
@ketyM: co do Freda i Georga i mapy :) Na bank w tle zanim Harry przyszedł do szkoły eksperymentowali z Mapą i w końcu udało się im ją odpalić :)
Co do przyłapania Harrego z Mapą, to raz Snape przyłapał Harrego w 3 części na powrocie z Wioski, a w 4 jak szukał Barty'ego Croucha
co do 7 Potterów to Harry nie mógł się teleportować (namiar), a dwa gdzie mieszkają Wesleyowie