Wpis z mikrobloga

Pomyśl, że nagle dostajesz rachunek za prąd - 10 tyś złotych. Wiesz, że to pomyłka albo jakiś wałek i nawet nie masz tyle pieniędzy żeby zapłacić. Elektrownia nie chcę uznać twojej reklamacji, więc idziesz do sądu. Niestety sprawa trwa jak to w polskich sądach bywa. Na bierząco opłacasz kolejne rachunki, ale w sprawie tego jednego czekasz na rozwój wypadków. Elektrownia mówi, że wszystko ok, wystarczy byś płacił na bieżąco. W sądzie okazuje się, że wszystko jest na dobrej drodze i w najbliższym czasie powinien zapaść korzystny wyrok. Za miesiąc kończy ci się umowa dostarczanie energii, ale w elektrowni mówią, że 'spoko spoko, przedłużenie to tylko formalnośc'. Ku twojemu zdumieniu elektrownia wysyła ci nagle pismo, że jeśli do jutra nie zapłacisz zaległych 10 tysięcy złotych to odłączają ci prąd. Nawet jakbyś chciał - nie masz takiej forsy. Wyrok sądu nadal nie zapadł.

Szukasz innej firmy czy dalej użerasz się z pajacami?

W takiej właśnie alegorycznej sytuacji znalazła się #wislakrakow
  • 4