Wpis z mikrobloga

Nie wierzę w to co słyszałem, widziałem i teraz doświadczam na własnej skórze. Jako #bezrobocie szukam pracy, oczywiście zarejestrowałem się w urzędzie, aby już za chwilę otrzymać ofertę pracy. Myślałem, że to cud i miło bo nie trzeba będzie siedzieć z dupą w domu. Już w momencie otrzymania skierowania dowiedziałem się, że na to stanowisko ( TAK JEDNO STANOWISKO) tego jednego dnia wysłano 150 potencjalnych kandydatów. Nie zniechęcony konkurencją, dalej wierzyłem w potencjalną #pracbaza i tak ***** jak słonia nos.

Okazało się, że szef firmy to Janusz, który stwierdził "wożne żby mioł łon ni wincyj, niż trzydzieścio lat, więć ślijta każdego", no to urząd jak debil śle każdego. I teraz tak, dzwonisz tłumaczysz uprzejmie "sekretarkom" z jaką sprawą dzwonisz i wiecie co? Za pierwszym razem, ewidentnie babka odłożyła słuchawkę mówiąc żebym poczekał, a w tle słyszę: "My mamy jakąś rekrutacje? No bo cały czas tylko z tym dzwonią! Kto w ogóle za to odpowiada Bożenka? (imię celowo zmienione) Ja nic nie wiem, niech szef to wyjaśnia... Jak to go nie ma? To co ja mam powiedzieć? Nikt nie wie kiedy będzie" i wzdychając słyszę, abym zadzwonił za godzinę. Zgadnijcie co się stało, jak zadzwoniłem za godzinę? "Szefa nie ma, nie wiem kiedy będzie, nie znam się, ja nic nie wiem. Może go nie być całymi dniami, nie mój problem, że Pan musi się z tego rozliczyć".

Nie wiem, jak można prowadzić firmę i być taką amebą umysłową. #januszebiznesu to chyba, żyją w innej galaktyce, bo normalny człowiek nie odstawiałby takiego numeru. Wymóg wysyłania każdego, aby tylko potem nie odwiedzać firmy bo "ich jest tak dużo, że nie mam czasu". I jeszcze nie poinformowanie pracowników, którzy mają oczy jak pięć złotych i nic, a nic nie wiedzą... No ku*wa!

Ps.: Coś czuję, że będę musiał pisać papier o tym, jak Janusz unikał kontaktu, oraz odmawiał wypełnienia dokumentacji. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#urzadpracy #janusze #januszebiznesu ##!$%@? #bezrobocie #receopadaja
  • 2
@TheOneEyedKing: Normalka. Ogólnie nie podoba mi się jedna opcja mianowicie staż z urzędu pracy. Kilka lat temu szedłeś do pracodawcy, jak się zgadzał to dawał ci umowę (nawet tą najniższą to z 1600zł) i sobie pracowałeś. Teraz zamiast umowy proponuje staż ok. 1000zł (wypłatę oczywiście dostajesz z urzędu pracy) więc pracodawca ma za darmo pracownika na maksymalnie 12 miesięcy. Po tym czasie zobowiązany jest zatrudnić cię na 1 miesiąc (słownie. jeden
@tagged: Znam takie przypadki, wiele Januszków na tej podstawie zrobiło sobie firmy. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Bo pracownicy robią za darmo, a on jeszcze tylko zyskuje. Paranoja. Najzabawniejsze jest to, że zasuwasz jak normalny pracownik, a czasem jeszcze bardziej bo przecież, jako stażysta masz się uczyć, więc musisz więcej pracować, aby to zrozumieć/poznać zasady. #patologia