Wpis z mikrobloga

Problem rozwiązany.

Dodzwonili się do sąsiadki - wyjechała z gaszkiem na miesiąc za granicę.

I to nie był bajt, opisałem to wszystko tak jak jest.

Bramki są bramki otwarte, muchy w oknie (przez które zaglądnąć nie mogę bo jest na piętrze - a muchy na szybie widać, bo przecia się ruszają), ogród rozkopany, środowisko trochę patologiczne ... więc historia która mogła się wydarzyć, okazała się na szczęście wytworem wyobraźni.

Dzięki wszystkim za uwagę. Absolutnie nie spodziewałem się gorących i nie było to celowe, ale cieszę się, że niektórym zrobiłem dzień :)

Pozdrawiam z tego miejsca mame, sąsiadkę, kolegów z pracy i wogole wszystkich mirasków i mirabelki .... (σ ͜ʖσ)

PS: Teraz będę próbował wołać, ale robię to pierwszy raz więc nie wiem czy wyjdzie.
  • 124