Wpis z mikrobloga

nie zrobię znaleziska, bo paywall. Niby nic nowego, ale ładne podsumowanie. Prof Sadurski: Ziobro się zdemaskował. Przyznał, że Izba Dyscyplinarna SN będzie jego narzędziem politycznym

Zbigniew Ziobro wyraził nadzieję, że I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf potulnie przejdzie na emeryturę, bo tak chciałby PiS. Powiedział w rządowej Jedynce: "Ufam, że [prof. Gersdorf] zna konstytucję, literę prawa i będzie ją przestrzegać"

Ja też w to wierzę. Więcej, jestem o tym przekonany – a przekonanie to opieram na wypowiedzi samej pierwszej prezes, która zapowiedziała, że nie zamierza podporządkować się próbie przerwania jej konstytucyjnej kadencji drogą ustawową i wytrwa do końca tej kadencji, czyli do 2020 r.

To jedyna zgodna z konstytucją postawa w tej sytuacji, bo art. 183 ustawy zasadniczej mówi jasno: „Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego powołuje Prezydent Rzeczypospolitej na sześcioletnią kadencję spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego”. Kropka. Nie ma tu żadnego wyjątku, możliwości skrócenia tej kadencji przez ustawowe obniżenie wieku emerytalnego; żadna sztuczka PiS nie może tego zmienić.

W słowach Zbigniewa Ziobry zawarta była jednak również groźba, na którą warto zwrócić uwagę. Mówił: „Jeżeli ktoś nie przestrzega prawa, to zawsze musi liczyć się z tym, że będzie to oceniane. Jest w ramach reformy powołana też odpowiednia izba, to Izba Dyscyplinarna SN”.

Ten szantaż – albo prezes SN podda się ustawowej czystce, albo odpowie przed Izbą Dyscyplinarną – przypomina o innych elementach „reformy”: oto powołani przez fasadową, bezprawną KRS nominaci PiS do owej Izby Dyscyplinarnej (oraz ławnicy wybrani przez Senat, czyli przez PiS) będą dyscyplinować sędziów zgodnie z politycznymi oczekiwaniami.

Trochę się z tą zapowiedzią Ziobro pospieszył, bo już dziś wie, jak będzie działała Izba Dyscyplinarna. W ten sposób minister zdradził chyba więcej, niż chciałby – już wiemy od niego na pewno, że nowa Izba będzie jego politycznym narzędziem.

Ziobro najwyraźniej nie zdaje sobie też sprawy z tego, że tym jednym niemądrym zdaniem łamie zasady podziału władzy i niezależności sędziowskiej. Po pierwsze, oto organ wykonawczy, czyli minister, strofuje piastunkę najwyższego urzędu sędziowskiego. Po drugie, dzięki przeprowadzonej w styczniu 2016 r. przez PiS fuzji urzędów ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego strona procesowa – prokurator – mówi sędziemu, co ma robić.

Do takich oto patologii doprowadziła kolonizacja prawie całej strefy publicznej przez partię rządzącą – mającą co prawda mandat do rządzenia, ale niemającą mandatu do przerobienia ustroju w kierunku autorytarnym, podważania podziału władz, likwidowania niezależności sądownictwa oraz przekształcania Trybunału Konstytucyjnego w maszynkę do zatwierdzania ustaw PiS.

Nerwowość ministra da się wytłumaczyć nieudolnością autoprezentacji Polski w Brukseli, gdzie polski rząd może liczyć tylko na poparcie faszyzującego, wrednego państewka, jakim są Węgry. Kłamliwa argumentacja rządu polskiego w czasie wysłuchania przed Radą UE w sprawie zagrożeń dla praworządności raczej nie przyniesie sukcesu.

W dokumencie oficjalnie opublikowanym na stronie polskiego MSZ stwierdza się: „Prawdą jest, że sześcioletnia kadencja Pierwszego Prezesa jest zapisana w Konstytucji, mogą jednak zajść okoliczności, w których ta kadencja będzie faktycznie krótsza”.

Jakie to okoliczności? „Może się tak stać przede wszystkim wtedy, gdy osoba sprawująca funkcję pierwszego prezesa przestaje być aktywnym sędzią SN, ponieważ na przykład składa rezygnację, przechodzi na emeryturę lub umiera” – argumentowali polscy urzędnicy z ministrem Szymańskim na czele.

Równie dobrze mogliby dodać taką okoliczność, że pierwszego prezesa SN porywają Marsjanie. Wymieniając jednym tchem rezygnację, śmierć i przejście na emeryturę, autorzy dokumentu dokonują prymitywnej manipulacji, na którą Bruksela nie powinna się nabrać, bo ze śmiercią albo rezygnacją się nie dyskutuje,natomiast „przejście na emeryturę” przed końcem kadencji nie jest żadną „okolicznością”, ale świadomym działaniem ustawodawcy. Gdy jest sprzeczne z konstytucyjnym przepisem, jest po prostu niekonstytucyjne – nawet jeśli nie istnieje normalny Trybunał Konstytucyjny, który mógłby to stwierdzić.

Konstytucja, panie ministrze Ziobro i panie ministrze Szymański, jest ponad ustawą i obowiązuje bezpośrednio (art. 8.2) – stwarza więc prawa i obowiązki niezależnie od tego, jak zdominowany przez jedną partię parlament zechce je ograniczyć lub zmienić.

Wracając do wyrażonego przez ministra Ziobrę życzenia, by profesor Gersdorf „przestrzegała prawa” – należy w pełni je wesprzeć, choć praktyczne konsekwencje tego wezwania są odwrotne do nadziei ministra.

http://wyborcza.pl/7,75968,23605263,ziobro-sie-zdemaskowal-przyznal-ze-izba-dyscyplinarna-sn-bedzie.html
#neuropa #tklive #trybunalkonstytucyjny #polska #prawo
  • 17
Ziobro się zdemaskował. Przyznał, że Izba Dyscyplinarna SN będzie jego narzędziem politycznym


@Wotto: XD Widzę jego analizy polityczne są nadal świetne - dzień czy dwa przed wyborami prezydenckimi twierdził, że Bronek wygra w pierwszej turze i od tego utrzymuje poziom.
@Wotto: No bo jak politycy PO mówią, że PiSowcy odpowiedzą za swe działania przed sądem i Trybunałem Stanu to jak rozumiem przyznają, że sądy i TS są narzędziem politycznym PO?
@Ogar_Ogar: symetryzm, co? do czego służą od lat istniejące sądy i TS? a po co stworzono nowiutką Izbę Dyscyplinarną, w której wynagrodzenie jest 1,5 raza wyższe niż pozostałych sędziów SN i do której wprowadza się element "chłopskiego rozumu"? Ziobro lepiej by już siedział cicho, bo i tak wszyscy wiedzą
symetryzm, co?


I odchyły prawicowo-nacjonalistyczne.

do której wprowadza się element "chłopskiego rozumu"?


Który jest jedynym przypadkiem gdy skład ławniczy jest mniejszy niż liczba sędziów zawodowych - w sprawie o zabójstwo ławnicy mogą bez problemu przegłosować sędziów zawodowych i jakoś nikt nie rwie szat, a co dopiero tutaj gdy ławnik jest w mniejszości.

Ziobro lepiej by już siedział cicho, bo i tak wszyscy wiedzą


@Wotto: No tak, a sędziowie to złodzieje kiełbasy
to sąd powszechny nie wystarczy na złodziei i łapowników?


@Wotto: No tak w sumie to z założenia nie, bo odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów od lat nie jest w zwykłym pionie karnym czy sądzie pracy.
nie, za przestępstwa pospolite


@Wotto: Odpowiada, ale nie dyscyplinarnie tylko karnie. Odpowiedzialność dyscyplinarna jest odrębna i niezależna od odpowiedzialności karnej, choć oczywiście jest to powiązane.
ale gdzie jest problem z ławnikiem


@Wotto: @Ogar_Ogar: W tym że nie ma chętnych, a Ci którzy są kompromitują się podczas wywiadów. Nawet najlepsza i najmądrzejsza instytucja może skończyć się katastrofą z fatalnymi kadrami.
Obecna I Prezes Sądu Najwyższego to nie powód by zaorać instytucję.


@Ogar_Ogar: Szkoda, że PAD i MS nie podzielają tego poglądu teraz ani nie wyznawali podobnych wartości gdy ówczesny prezes TK stał się wystarczającym powodem aby zaorać tamtą instytucję.