Wpis z mikrobloga

U mnie w pracy jest taki koleś. Człowiek ma nad sobą jakieś fatum. Kilka lat temu zmarła mu żona i dziecko w trakcie porodu. Jakiś czas pracował we Francji, pobili go czarnuchy, prawie nie widzi na jedno oko. Po powrocie do PL dostał nieuleczalnej łuszczycy, jak przyszedł do nas pracować do przyniósł zaświadczenie że nie zaraża. Ma takie wielkie plamy na rękach. 2 tyg temu jego syn 13-letni złamał rękę z przemieszczeniem. Dzisiaj wchodzi do pracy i mówi że syn mu zmarł w trakcie operacji. WTF!?

#truestory #ciekawostki
  • 199
  • Odpowiedz
@francesco-pazzesco: Jak jeszcze chodziłem do podstawówki to zmarły mi 3 osoby z bliskiej rodziny w ciągu miesiąca a wujek stracił palce w jakiejś tam maszynie. Pani wychowawczyni aż wzywała do szkoły moją mamę bo myślała, że to jakieś podróbki bo komu tydzień po tygodniu umiera bliska rodzina. W sumie z racji tego, że się późno urodziłem to chyba mam już z 30 pogrzebów na koncie.
  • Odpowiedz
@Ortofenylofenolan_sodu
@francesco-pazzesco ja dostalem luszczycy w wieku 25 lat. To choroba genetyczna. Ojciec tez ja ma. I paru innych czlonkow rodziny. Ja mam plamy na calym ciele. Nie mam szans tego smarowac bo musialbym miec niewolnika i 4 godziny dziennie wolne.

W zyciu nie slyszalem o takim glupim zaswiadczeniu o niezarazaniu z powodu luszczycy.
  • Odpowiedz
@francesco-pazzesco: 1. Jeżeli to było „ostatnie” dziecko Twojego kolegi z pracy, to krótko po pogrzebie syna popełni samobójstwo. Gdyby można było na to obstawiać zakłady, to maksymalny kurs wynosiłby 1,01

2. Możesz (możecie) z tym zrobić coś lub nie robić z tym nic

3. Jeśli to bait, to, przy całym braku szacunku, #!$%@?
  • Odpowiedz
@coma24: nie istnieją takie zjawiska jak pech i szczęście. Ludzie uwielbiają zrzucać swoje niepowodzenia, porażki czy też niewytłumaczalne oraz niezrozumiałe dla nich zjawiska/wydarzenia na owe mityczne siły. "No pech, co zrobisz, jak nic nie zrobisz?" albo "Przyfarciłeś, taki to pożyje". To, co nazywa się pechem czy szczęściem, to finalny rezultat splotu decyzji i ich konsekwencji podejmowanych przez ludzi, wplecionych w jedną linię czasową, połączonych z niekontrolowanymi przez nas zdarzeniami czy zjawiskami,
  • Odpowiedz
@reficlac: Na tą chwilę to powinien się zaopiekować nim ktoś kto wtłoczy trochę chęci życia w niego, albo rozproszy jego myśli o przedwczesnym zakończeniu żywota. Długofalowo, czas leczy rany, nawet takie. Nie mówię że w 100%, ale do takiego stopnia że jako możliwe zacznie postrzegać rozpoczęcie na nowo, może poznanie kogoś, założenie rodziny... Twój znajomy wydaje się wyjątkowo dotknięty przez tą najgorszą stronę życia, ale to nie znaczy że dobra nie
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@francesco-pazzesco: znam człowieka, porządny gość. Ponad 10 lat temu przyjechał z Niemiec, na święta, jego syn (jedynak). Rano wchodzą do pokoju a syn w nocy, w fotelu na zawał zszedł. Trzydzieści kilka lat miał. Dwa lata później jego żona, po kościele pojechała do dyskontu po kuraka na obiad. Za jakiś czas dzwonią, że żona w sklepie miała wylew i w kilka sekund zmarła. Gość stoczył się.
  • Odpowiedz