Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mój ojciec to typowy Janusz. Tak jak walec z Sévres był wzorcem kilograma, tak mój ojciec mógłby być wzorcem i służyć przykładem młodym pokoleniom Polaków. Mógłby uczyć tej mistycznej sztuki oszczędzania na czym się da, a jego sposoby naprawiania rzeczy na sznurek i taśmę są niezastąpione.
Z racji, że jest moim ojcem nie potrafię znaleźć sposobu jak go zmienić, a z wiekiem robi się coraz gorszy. Nie martwię sie o siebie, bo dawno się wyprowadziłem, ale o rodzinny dom i matkę już tak.
Z jednej strony to jego bycie typowym januszem jest zabawne, ale przestaje w momencie kiedy chodzi o przyszłośc rodziny i domowego budżetu. Tata jest niegospodarny do bólu, jego decyzje prowadzą wyłącznie do destrukcji co ma swoje przełożenie na jakość życia. Chciałbym przemówić mu do rozumu, tylko nie umiem, moje argumenty do niego nie docierają.
Przy okazji spadnie mi kamień z serca jeśli przytoczę kilka przykładów z codziennego życia. Najlepszy kąsek zostawiam na końcu, oznaczony gwiazdką " * ", bo na nią zasługuje.

a) W kuchni nadal stoją pięnastoletnie meble, szafki piszczą, okleina już odchodzi, czas drzwiczki wylecą z zawiasów, ale to żaden problem - wystarczy WKRYNTYM PRZYKRYNCIĆ. Mimo, że rodzice mają kasę to ten dziad nie pozwoli na ich wymianę, matka już nie raz nawrzeszczała na niego, a później płakała, bo ten idzie w zaparte.

b) Okna w domu jeszcze stare, drewniane. Futryna z każdym rokiem odkształca się, okna robią się nieszczelne, a szyby pękają. Ojciec nie chce ich wymienić, woli znaleźć gdzieś na gratowniach stare okna, wyjąć z nich szyby, dociąć i WSTAWIĆ NA SYLYKON.

c) W łazience zaczęła się pojawiać pleśń z powodu wilgoci. #!$%@? zatkał kulką z gazety otwór wentylacyjny kulką z gazety BO BYNDZI CIPLEJ I CIEPŁE POWITRZE NIE ŁUCIKO TO NIE BYNDZIE GRZYBA. Przecież ten kretyn zrobił najgorszą rzecz z możliwych, a po paru miesiącaach kiedy zaczęły rosnąć dorodne pieczarki na ścianach pozaklejał to wszystko tapetą.

d) W domu jest zamontowany stary piec do centralnego ogrzewania. W tym roku dodatkowo pojawiła się opcja przyłączenia do domu gazu ziemnego plus małej dotacji na zmianę pieca na gaz ziemny. Taniej by nie było, ale z pewnością czyściej, schludniej, zdrowiej. Matka nie musiałaby na starość taszczyć węglarek z węglem. Powstała kłótnia i ŁUN NIE POZWOLI TYM ŁOSZUSTOM CO KRADNOM PIECA ZMINIAĆ. #!$%@? przywiózł drugi piec, stary, na węgiel, na złomie go znalazł. Przywiół specjalnie po to, żeby pośmieszkować sobie, że jak ten obecny się pospuje to ma drugi na zmianę.
W dodatku zaczął szukać jakichś ofert na własną rękę i znalazł ofery na wynajem butli na gaz płynny - LPG. Nie jestem ekspertem, ale opalanie gazem płynnym jest jedynie tansze od oleju opałowego, prawda? Starałem sie mu to wytłumaczyć, ale jak zwykle ŁUN WJIE LIPIJ, A NIE JO MŁODY GÓWNIORZ. #!$%@? SIĘ ZNOM. TYLE CO WILK NA GWIOZDACH.

(*) Kiedy byłem gówniakiem i chodziłem jeszcze do gimbazjum mieliśmy kilka sztuk owiec, robiły u nas za żywe kosiarki, bo za domem była łąka, z której nie ma pożytku, a nie chcielismy żeby zarosła w #!$%@?. No i były sobie te owieczki, ale ogrodzenia nie miały, więc trzeba było je zrobić.
Zamiast jak człowiek kupić szpulę stalowego drutu, to ojciec wyhaczył gdzieś na złomie szpulkę takiego stalowego, KOLCZASTEGO, #!$%@?. MOIM WAKACYJNYM ZADANIEM BYLO ROZPLĄTANIE KOLCZASTEGO DRUTU XDD. Był on rozciągnięty na długości dziesięciu metrów, zawieszony między dwoma palikami. Dostałem kątówkę do ręki i po szkole przez kilka godzin dziennie ciałem kątówką te kolczaste zawijaski na drucie, a potem szczypcami je odwijałem. Ponieważ to #!$%@? było naprawdę stalowe, to wyciągnięcie tych kolców nie należało do najławiejszych. Po 3 dniach takiej roboty miałem łzy w oczach i odciski na dłoniach w każdym możliwym miejscu.

-Tate, daj spokój, drut w sklepie kosztuje parę zlotych, kupmy go i już, bo ja już nie mam siły tego odwijać
-KURRRŁAA! RUP!! TANIJ BYNDZIE, TYLE MYTRÓW DRUTU! MAŃKOWI DWAJŚCIA ZŁOTYCH JUZ DOŁYM ZA NIEGO TO NIE BYDE ZWRACOŁ. A TU O, MOSZ W NIM DWIE LINKI ZAWININTE, DWA RAZY WINCYJ BYNDZIE

Przez ponad dwa tygodnie łuskałem to gówno, a za tą "pracę" ojca do dziś #!$%@? nie nawidzę.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 5
OP: Brzmi jak pasta, ale to nie jest pasta. To nie żart, bo nie marnowałbym mojego i waszego czasu, ale przez te jego Januszowe pomysły dwa razy znalał się w szpitalu z poważnymi obrażeniami.
Ojciec jest Januszem, ale jednego zarzucic mu nie można. Przez lata Januszowej ewolucji jego szare komórki nauczyły się złotorączkarstwa do perfekcji.
Lubi majsterkować, coś przerabiać po swojemu, robić upgrade'y urządzeń domowego użytku. Raz bawił się samochodowym akumulatorem,