Wpis z mikrobloga

@zeemzy: Ludzie są sami sobie winni, bo marudzą na takie praktyki w kościele i gadają na księdza, ale jak przyjdzie co do czego, to albo siedzą cicho, albo potulnie się podporządkowują. Ilu ja się nasłuchałam historii od ludzi typu jak to podły proboszcz zażyczył sobie trzech tysięcy za pogrzeb od biednej, wielodzietnej rodziny... Albo jak to ksiądz nie chciał ochrzcić Brajanka poczętego w konkubinacie dopóki nie zobaczył pięciu tysięcy. Nagadali
  • Odpowiedz
@jazmojegopokoju: Ksiądz dostaje na tace, bierze za ślub i inne uroczystości to niech sobie za to wynajmie sprzątanie. Do tego KK jest dotowany z podatków. Rozumiem ze w urzędzie tez sprzątasz?
  • Odpowiedz
@jazmojegopokoju
@zeemzy Ostatnio z niebieskim o tym gadałam. I spoko chodzimy do kościoła, to nasze wspólne dobro więc musimy o nie dbać. Ale kurde bez przesady z tymi zwolnieniami czy zastępstwami za opłatą.
Serio nie może być tak, że ksiądz czyta które ulice mają w dany dzień sprzątać i osoby z tej ulicy, którzy będą mogli ustalą, że pójdą, od reszty zbiorą jakąś kasę na kwiaty (sami oczywiście też dadzą)
  • Odpowiedz
@zeemzy Bez sensu jest Wymuszanie sprzątania na wiernych, lepiej może byłoby w kościele skarcić ich za to i wytłumaczyć dlaczego powinni dbać o świątynię. Myślę, że nawet z powodu wstydu więcej ludzi by się zaangażowało
  • Odpowiedz
@domel12310: jakie się akcje działy
W sąsiedztwie domu, rodzinnego, był drugi dom i przedszkole prowadzone przez zakonnice, które tam mieszkały. I w tym drugim domu mieszkała laska z mężem. Miała ona siusiaka i pipkę (obojnak). I ona wygoniła męża i romansowała z jedną zakonnicą. Taka wieś by się wydawało, ale jak mi babcia powiedziała o tym, to uwierzyć nie mogłem, jaka #!$%@? akcja xD
  • Odpowiedz
@Amestris: #!$%@?, przecież ta watykańska mafia ma tyle hajsu że nie wiem jaki to problem raz na kilka dni komuś zapłacić za sprzątanie kościoła xD
  • Odpowiedz
@zeemzy Też prawda
Można by było znaleźć jakąś emerytkę, żeby przyszła raz w tygodniu ogarnąć kościół i jej za to zapłacić
U mnie w parafii była kiedyś babka, która mieszkała obok kościoła i zawsze jak nikt nie przychodził, to ona przychodziła i sorzatała. Tylko, że za darmo..
  • Odpowiedz