Wpis z mikrobloga

@nama: zależy od osoby. Moich dwóch znajomych miało słabe skutki uboczne przez całość kuracji. Ja po trzecim miesiącu (po zwiększeniu dawki) mocno odczułem skutki uboczne, na tyle mocno, ze się zastanawiałem czy nie przerwać leczenia. Teraz kończę 7 miesiąc, zaraz koniec kuracji. Co do wyników - nie są one miarodajne jeśli chodzi o skutki uboczne, bo wyniki możesz mieć dobre, a i tak skóra ci schodzi jak #!$%@? oraz wiele
  • Odpowiedz
@beesAreAwesome: 100 zł w napiętym budżecie na coś, co nie jest bezwzględnie konieczne, to czasem naprawdę jest problem. Jedziecie przegrywy po rodzicach, a w większości oni naprawdę starali się na tyle, ile byli w stanie. Resztę załatwcie sobie sami - dorośli jesteście.
  • Odpowiedz
@kaef_v2: Też miałam ten tonik, to nie jest specjanie, on chyba taki po prostu jest. najgorzej było latem, człowiek się pocił i ciągle ten gorzki smak na ustach, okropne. Ale pomagał, więc dzielnie używałam.
  • Odpowiedz
@Eugeniusz_Zua dokładnie tak, pisałam to już wyżej. Można zwodzić pacjenta nawet latami wciskając kit że najpierw "nieinwazyjne metody" (czytaj nieskuteczne) a jak już nic nie pomoże (czytaj jak się hajs będzie zgadzał) to przepiszą izo od którego wyrasta trzecia ręka ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@nama: Dobrze o tym wiem bo sam przez to przechodziłem i swoje na takie wizyty wydałem podczas ktorych dostawalem recepty na jakies losowe mascie, ktore nic nie dawaly. Hitem bylo gdy w pewnym momencie dostalem na tradzik masc, ktora normalnie przepisuje sie na ostre atopowe zapalenie skory. Wtedy powiedzialem koniec i sam zainteresowalem kosmetykami na tlusta cere, od ponad roku ani sladu po tradziku ( ͡° ͜ʖ ͡
  • Odpowiedz
@KryptoMirek: też tak miałem, ale powiem Ci, że docenisz kuracje po pół roku, może roku od zakończenia. Spotkałem koleżankę z liceum w czasie I roku studiów i jak mnie zobaczyła to nie mogła uwierzyć , że tak się zmieniłem na twarzy. Wiem, że chciałbyś natychmiastowych efektów, ale cierpliwości
  • Odpowiedz
U mnie na fajki i na piwko "na odstresowanie" pieniądze były


@zarejestruj_siewczoraj: Od zawsze pamiętam że jakby nie było źle i jak by rodziciele nie narzekali na kasę, to i tak ojciec wiecznie miał na fajki. Aż w końcu ja jako dziecko byłam święcie przekonana że papierosy to jest to, co podtrzymuję biologiczne istnienie ojca i bez nich skurczy się i skarleje jak lord Voldemort.
  • Odpowiedz
@koralowiecc: Pamiętam jak raz przycisła nas taka bieda, że i na fajki ze sklepu nie było. Ojciec kupił jakiś dziadowski lewy tytoń i robił z tego papierosy. Tak poddenerwowanego człowieka nie widziałem nigdy xd. Czekałem tylko aż zrobi jakiś włam do sklepu po fajki, tak mu tego brakowało xd. Dopiero jak kupił normalne fajki to zaznał szczęścia.
  • Odpowiedz