Wpis z mikrobloga

@KrolWlosowzNosa: ja sobie w tym roku po raz pierwszy posiałem pomidory (uprawa parapetowa), pewnego dnia zauważyłem, że liście się trochę zwijają i więdną, a rośliny stały w bardzo dużym słońcu (nawet 35 stopni) i pomyślałem, że to oparzenie (google też tak podpowiedziało), ale coraz większe mam przekonanie, że to jakieś choróbsko. Byle tylko nie rak, bo wtedy z uprawy nici :(
@Niewiemja: Proszę Cię... Te w gruncie na deszczu tez? Przykrywasz je gazetami w czasie ulewy czy jak? Pewnie, że tego nie lubią, ale krzywdy poza poparzeniem z soczewkowania wielkiej to nie robi, a do zarazy to jeszcze milowy okres. Poza tym inne plamy, itp.
@KrolWlosowzNosa: Jak dla mnie to nie wygląda jak zaraza. Takie punktowe "przepalenia" faktycznie sugerują przepalenia, ale może nie tyle z podlewania co właśnie z opadu? Napisałeś, że to na młodym liściu, czyli wysoko - dlatego też myślę, że może to kwestia opadu, a później słońca (albo samej deszczówki - może jakieś zanieczyszczenie, albo inna cholera?)
@chuckd: Też tak sądzę. Sadzonki były przed wysadzeniem ciasno ułożone, więc dolne liście słabo się zahartowały. Przyszedł deszcz, potem mocne słońce. No z tym to wiąże... Mam nadzieję.
Pozdrawiam ciepło ( ͡° ͜ʖ ͡°)