Wpis z mikrobloga

Jak ktoś szuka #ksiazki nt. obozów koncentracyjnych, ale bez martyrologii, tylko sucha relacja "było tak, esesmani robili to, więźniowie robili tamto" to polecam w opór "Pięć lat kacetu". Opowiada o jego pobycie w Dachau, Mauthausen i Gusen. Ten ostatni, pod niektórymi względami (zajechanie człowieka przymusową pracą) był gorszy nawet od Oświęcimia - i jest to przytoczone przez autora stwierdzenie więźniów przywiezionych właśnie z Oświęcimia.

#ksiazka #historia
Pobierz P.....u - Jak ktoś szuka #ksiazki nt. obozów koncentracyjnych, ale bez martyrologii, ...
źródło: comment_TvqYeosivM1rWyxU2XSKs8yDfIwjfuBG.jpg
  • 40
@Prezes_roku: lubię Grzesiuka. Jego książki przeczytałem po kilka razy + mam je na audiotece. Ale wydaje mi się ze trochę przesadza w nich co do swoich dokonań w trakcie pobytu w obozie i przedstawia się jako supermena. A trzecia książka to już w ogóle słaba jest. Wiem ze cenzura, ale jednak.
@nivenerr: Nie chodzi o legendę. Auschwitz, a wlasciwie Auschwitz II czyli Birkenau jest najbadziej znany z tego powodu, ze tam byl typowy oboz zaglady, Tam nie bylo pozoru pracy jak np w Gusen, gdzie mimo wszystko okolo 2/3 wiezniow przetrwalo oboz. To jest jednak zupelnie co innego, w czasie wojny wolalbys trafic do Gusen niz do Birkenau.
@nivenerr Oświęcim obrósł taka legenda z kilku powodów. Przede wszystkim był to wielki obóz, obok obozu zagłady istniało kilka obozów pracy, z których jeden był po prostu wielką fabryka w której pracowali niewolnicy. O ile w obozie śmierci procent zgonów był odoobny jak w innych obozach zagłady - Treblinka, Majdanek itd - czyli jakieś 99,9%. To w obozach pracy śmiertelność była nizsza, dlatego Majdanek przeżyły 4 osoby bodajże, a Oświęcim ok ponad
@Prezes_roku: książki dobrze się czyta, natomiast same pochwalne komentarze o Grzesiuku mnie dziwią.
Są wywiady m.in. z jego rodzeństwem, gdzie mówią wprost, że Grzesiuk w Boso, ale w ostrogach strasznie ściemniał. M.in.cale historie o jego domu rodzinnym.
Wzór "charakternego cwaniaka z ciężkiego osiedla" to mit stworzony poniekąd pod władzę PRL, których Grzesiuk się bał i chciał zapewnić rodzinie dobry żywot, stąd sporo "koloryzowania".
Choćby najprostszy fakt, że ich osiedle było spokojne