Wpis z mikrobloga

  • 2301
Znalazłem w dokumench mojej zmarłej mamy kalendarz jakiegoś członka rodziny z 1939r. Notował on codziennie pogodę oraz ważne wydarzenia ze swojego życia.

Strona z 1 września wzbudza we mnie ogromne emocje.

Niestety nie znam znaczenia rysunków na marginesach. Jest ich pełno.
Pogoda dotyczy Lwowa.

#historia #iiwojnaswiatowa #pamiatkirodzinne #ciekawostkihistoryczne #ciekawostki
tsstolik - Znalazłem w dokumench mojej zmarłej mamy kalendarz jakiegoś członka rodzin...

źródło: comment_8qV6GupyS0HyaGxJEXs05bZbfSQN7lwA.jpg

Pobierz
  • 84
  • Odpowiedz
  • 0
@Menypeny niestety nie udało mi się jeszcze potwierdzić na 100 % czyj to kalendarz. Moja mama była jedynaczką córką jedynaczki itp. bardzo mała rodzina z której zostały przy życiu jakieś strzępy o których niewiele wiem.
  • Odpowiedz
To nie podium ale łóżko widziane od strony nóg,czerwona buźka to okres kobiety co 28-30 dni...Tak mi się skojarzyło.Jest 28 sierpnia, następnie 28 września.
  • Odpowiedz
A może statek to coś takiego jak "dzień wolny"? Jeśli było to przepraszam, ale nie czytałem jeszcze wszystkich komentarzy. Po prostu napisałem pierwsze skojarzenie.
  • Odpowiedz
@tsstolik: Skontaktuj się z IMGW, może będą chcieli kopię. Chociaż w tym przypadku to z ukraińskim odpowiednikiem bardziej. Był kiedyś news o historycznych zapiskach pszczelarza, który przez długi okres czasu, dzień w dzień prowadził skrupulatne notatki pogodowe i wypowiadał się jakiś urzędnik, że pokopiowali sobie dla uzupełnienia danych historycznych. Potem się na tej podstawie modele opracowuje.


@Cripex: Najsmutniejsze jest to ze 35 mln kraj dostal #!$%@? w 2
  • Odpowiedz
A to #!$%@?! Wojnę przed weekendem zacząć.

@Fomalhaut: najlepiej napada się na inny kraj albo w piątki wieczorem (gdy są soboty wolne i urzędnicy, generalicja, oficerowie i rządzący wyjechali na weekend), albo w sobotę rano. Wtedy dodatkowy chaos, bo kluczowych ludzi nie ma na miejscu itp. W obecnych czasach to nadal aktualne ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
Bardzo fajna rzecz, sam mam jakis pamietnik po ciotce z jej czasow szkolnych z okolic poczatku XX wieku (chyba 1901-1903).

Tak sie zastanawiam i po nas faktycznie malo co zostanie - blogi czy inne wpisy mozna usunac jednym klikiem i po pewnym czasie data ginie jak lzy w deszczu, a tutaj niepozorny kalendarzyk, przedmiot codziennego uzytku gdzies tam sie uchowal i jest to jakas pamiatka, swiadectwo tamtych czasow.
  • Odpowiedz