Wpis z mikrobloga

@plogi1: Bo Polska wschodni je obiad wcześnie. Na wsiach normalna godzina na obiad to około 13-14, a są regiony gdzie i 12-13.

Generalnie takie godziny jedzenia to bardzo sensowny plan dnia, gdy jest się pracującym w polu chłopem - a wschód kraju to od wieków tereny rolnicze.

Chłop zaczynał dzień wcześnie rano, jadł też bardzo wcześnie śniadanie. Następnie pracował cały ranek. Tak więc około godziny 13 już potrzebował kolejnego posiłku.

W
Bo ludzie w polu nie robią, ale rodzinne nawyki pozostają. ( )


@Mr--A-Veed:

Nie Mireczku. O ile mega szacun za pierwszą analizę (jedna z ciekawszych rzeczy, jakie ostatnio przeczytałem na wykopie), o tyle drugą część wytłumaczę Ci ja, jako wieloletni pracownik tych współczesnych obozów pracy w postaci "dużych, dynamicznych, zagranicznych" firm, nazywanych przez wykopków "korporacjami".

To jest #!$%@? umysłowe polegające na bezmyślnym, totalnie bezrefleksyjnym kopiowaniu zachodnich
@nabavzbjl: Ależ ja mam świadomość tego, jak to wygląda. Pytanie jednak brzmi - dlaczego akurat o 12:00?

W USA swego czasu modelowa rodzina to była taka, że mąż wracał po 16:00 do domu i tam jadł obiad, a w międzyczasie jadł lunch. Tai tryb skutkował właśnie zachodnim schematem pracy: 8-16 z przerwą lunchową. I taki tryb w dużej mierze przybył też do Polski wraz z zachodnim schematem godzin pracy.

Tyle, że
dlaczego o 12? No przecież wiadomo, że południce na pola wychodziły...


@LandrynkowyKalabrakSpustoszenia: Ty sobie śmieszkujesz. ( ͡º ͜ʖ͡º)

Ale wiesz, że najpewniej w mitologii Słowian południce wzięły się właśnie od udarów, których dostawali ludzie, gdy nieroztropnie wychodzili w pole koło południa? ( ͡º ͜ʖ͡º)