Wpis z mikrobloga

@Twinkle: "tatuaż lub przekłucie części ciała – Dyskwalifikacja na okres 6 miesięcy albo na 4 miesiące w przypadku, gdy badania metodami biologii molekularnej w kierunku wirusowego zapalenia wątroby typu B i C, a także HIV dają wyniki ujemne" - wcześniej niż 4 msc po dziaraniu?
@Twinkle: To nadal nie powinnać oddawać krwi w lutym, test ma wykrycie RNA przy HCV jest wiarygodny po ok 4 tygodniach, ale przy HIV jest to aż 12 tygodni.
Ja rozumiem chęć pomagania, ale to jest nieodpowiedzialne i po to są procedury, aby chronić i dawców i pacjentów. Najwyraźniej to RCKiK ich nie przestrzega. Sama mam tatuaże i oddaje krew i nie ma takiej opcji, żebym po 2 msc po zabiegu
@Twinkle: Przepraszam, ale takiej głupoty jeszcze w życiu nie czytałam. Najwyraźniej nie masz jakiejkolwiek świadomości tego jak niebezpieczne jest to co zrobiłaś oddając krew niecałe 2msc po zrobieniu tatuażu. Rozważam zgłoszenie tego do odpowiednich osób.
edit: nie rozważam, przecież to logiczne że trzeba to zgłosić
@Twinkle: To dobrze, że się badasz. Tylko wyobraź sobie sytuacje. Minęły w lutym 2 msc od tego tatuażu w grudniu, badałaś się regularnie i okazałoby się jednak w marcu po kolejnych badaniach, że możesz być zarażona np. HIV, bo tak jak już wspominałam 12 tygodni to czas gdzie badanie na wykrycie materiału genetycznego wirusa HIV jest wiarygodne. Twoja krew, którą oddałaś w lutym już komuś mogła być przetoczona i nic nie
@Twinkle: Nadal nie rozumiesz. Tu nie chodzi o to czy zwracasz czy nie zwracasz. Robiąc sobie tatuaż zawsze istnieje prawdopodobieństwo zarażenia i tak traktuje się osobę po jakimkolwiek zabiegu, gdzie przerywane były powłoki skórne. Po to istnieje to zaostrzenie, że nie możesz oddać krwi po tak krótkim czasie, aby można było w 100% powiedzieć, że jesteś zdrowa, a po 2 msc nie da się tego stwierdzić.