Wpis z mikrobloga

Mirki posiadające #dzieci, ostatnio, zapewne tak samo jak Wy, spędzam sporo czasu na placach zabaw i zaobserwowałem taką sytuację:

Na plac przychodzi na oko 4-letni chłopczyk z tatą. Mały bardzo ciekawy świata już od samego początku zaglądał wszędzie, ojciec usadowił się na ławce i wyciąga swój telefon. Mały coś go tam wołał zagadywał, on odpowiadał zdawkowo szybko ucinając, stale wpatrując się w telefon, raz na jakiś czas na krótką chwilę podnosząc wzrok.

W tym czasie z placu zbierała się już mama około 2-letnim dzieckiem, z którym wygłupiał się ten 4-latek i postanowił, że pójdzie za nimi, gdy już powoli znikał z pola widzenia tatuś zareagował:

Podnosząc na ułamki sekund wzrok od telefonu:
-Janek!?- po czym znów wlepił wzrok w prostokąt
-Janek!?- po chwili znów oderwał wzrok na ułamki sekund
-Janek, k!rwa, nie w trakcie questu!- wycedził wściekły nie przerywając gry, po chwili zauważając w oddali syna dorzucił:
-Ja pier!ole, tyle czasu zmarnowanego.

#dzieci #tatacontent #truestory
  • 9
@babochka: mnie też irytuje zupełne przeciwieństwo mojej sytuacji, które obserwuję bardzo często, gdzie (niestety najczęściej) mamusia, biega na każdym kroku za dzieckiem i tam nie wchodź bo zrobisz sobie "ała" tego nie dotyka, tam nie idź itp. itd.

Na jednym z placów mamy taką pochyłą ścianę wspinaczkową, prowadzącą na zjeżdżalnie, koło 5-6-letni synek pyta czy może spróbować wejść, na co mamusia, że nie, bo to jest dla większych dzieci, po czym