Wpis z mikrobloga

Wchodzę do sklepu na jakiejś wiosce i Pan żul chciał kupić piwo, ale sprzedawca sięgał po jakąś wódkę i mówi mu "patrz #!$%@? widzisz To?" I pokazuje mu opakowanie od wódki,
Pan żul mówi "no widzę"

sprzedawca "popatrzeć tylko możesz nigdy tego nie kupisz #!$%@?",

pan żul "dlaczego nigdy tego nie kupię",

Sprzedawca "55zl #!$%@? to kosztuje"

Pan żul pokazuje 50zl w bankocie

Sprzedawca "kutafonie kiedy dlug splacisz"

Pan żul "nigdyyyyyyy(serio tak przeciągnął)

Sprzedawca "jak będziesz zdychac to ci nawet kromki chleba nie dam #!$%@?"

Dziwne to było, czułem się jakbym oglądał #testoviron na żywo xD
  • 13
Sytuacja zaobserwowana podczas wystawania pod klatką lat temu juz pewnie kilkanascie.
Odholowal zul kompana pod blok i kazdy rozszedl sie w swoja strone. Po kilku godzinach odprowadzajacy wraca pod klatke kompana i dzwoni do niego domofonem. Wywiazal sie miedzy nimi taki dialog:
-Furman, zyjesz?
-Co?
-Zyjesz?
-Zyje.
-To #!$%@? ci w szyje.
Odwrocil sie, i chwiejnym krokiem udal sie w strone sklepu.