Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, pi**dolę, nie mam tutaj nic już praktycznie, kompletnie nie widzę ścieżek rozwoju, nie wiem co chciałbym robić. Jestem na granicy by rzucić to wszystko i wyjechać, najprawdopodobniej w okolicach sierpień-październik, bo jest kilka spraw do zamknięcia. Pytanie do was, gdzie najlepiej wyjechać?

Prawdę mówiąc, nie mam kompletnie żadnych preferencji co do kraju. Chyba jedyne co odpada, to Islandia (nawet w moim mieście mieszka więcej ludzi) i nie wiem co z UK. Chciałem do Anglii, ale w związku z Brexitem rozważam Irlandię i Szkocję. Myślę również nad Niemcami (chociaż nie znam języka), albo Szwecją.

Druga sprawa, ile powinienem mieć pieniędzy i jak to wszystko ogarnąć, jeżeli nie mam nikogo na miejscu, ani nie biorę nikogo ze sobą? Jestem na skraju załamania i najchętniej uciekałbym już teraz, ale z pewnych względów muszę jeszcze poczekać. Natomiast nie wytrzymam dłużej niż do wspomnianych wakacji, bo psychicznie już jest źle... wobec tego odpada opcja odłożenia z 3-5k, by mieć 100% komfort. Raczej liczę na szybkie znalezienie czegoś online i wyjazd z 1-2k złotych oszczędności, by nie spać na ulicy.

O mnie: 25 lat, skończone gównostudia, angielski bez rewelacji, na poziomie oglądania filmów z angielskimi napisami, czytanie Harrego Pottera po angielsku, czy też dogadania się z innymi obcokrajowcami (nie angolami) w luźnej rozmowie. Szału nie ma, ale nie mogę powiedzieć, że języka nie potrafię. Inna sprawa, że szybko bym się podciągnął, bo trzymanie się z Polonią w gettach mnie nie interesuje. Chcę się rozwijać i korzystać z języka, jeśli się da, to uczyć się nowych. Właśnie - rozwój. To jest mój główny cel. Planuję wyjechać i zostać, nie interesuje mnie wegetacja by wrócić do Polski i to rozwalić na głupoty. Nie mam dziewczyny, nie mam dzieci, nie mam żadnych zobowiązań finansowych, z rodziną nie czuję się związany, nie mam ani odrobinę satysfakcjonującej czy dobrze płatnej pracy. Jestem wolnym człowiekiem.

Gdzie jest haczyk? Skończyłem gównostudia, po których nic nie umiem, ale mam papier. Chodziło o to, by rodzice dali mi spokój, bo albo kończę studia (jakiekolwiek), albo wypad z domu. Łatwiej było mi się męczyć tak, niż rzucić wszystko i spróbować żyć po swojemu. Nie mam zdolności do IT. Próbowałem testowania, programowania, frontwebu. Przerasta mnie ilość detali (nie dasz głupiego średnika, a wszystko się wysypie), a także losowość tego, czy coś działa czy nie. No i wiem, że pociąłbym się, gdybym miał przejąć kilkaset linijek kodu po kimś i kminić, dlaczego coś nie działa. Cóż, nie każdy może działać w IT, najwidoczniej ja się do tego nie nadaję. To może coś z zainteresowań? Moim problemem nie jest to, że ich nie mam, ale to, że mam ich za dużo, przez co nie potrafię ograniczyć się do jednego z nich. Najgorsze jest to, że są to skrajne dziedziny. Po prostu jestem ciekaw wszystkiego i niczego konkretnego. Prawdopodobnie nigdy nie będę ekspertem w jednej dziedzinie, bo wystarczy mi zagłębić temat w zadowalającym mnie stopniu i porzucam to na rzecz czegoś innego.

Reasumując, jestem #!$%@? elastyczny i nie jest dla mnie problemem zaczynać coś zupełnie od nowa, jestem naturalnie chętny do nauki, a z drugiej strony wiem, że co kilka lat będę chciał zmieniać nie tylko pracę, ale i w ogóle branżę. Poza tym, jak już wspomniałem, interesuje mnie rozwój, a nie chora pogoń za szeklami i robienie po 14h na dzień w fabryce. W jakim kraju miałbym największe możliwości by się rozwinąć? I czy naprawdę, jeżeli nie jestem na tę chwilę ekspertem w niczym (ale nie brakuje mi chęci do nauki), to jedyne na co mogę w tej chwili liczyć, to truskawki/magazyny/budowa? Czy może idzie się załapać na coś fajnego za jakąś minimalną pensję, która starczy mi do życia?

#emigracja #uk #niemcy #szwecja #szkocja #irlandia #pytanie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • 12
@AnonimoweMirkoWyznania: Brexit nie będzie jakiś taki straszny raczej. Zrób paszport i luz. Po pierwszych "wyciekach" wychodzi na to, że po prostu trzeba będzie się zarejestrować w "Home office". Jeżeli nie masz 5 lat pobytu tutaj to dostajesz tymczasowy pobyt, a po 5 latach rejestrujesz się na stały pobyt i lub. A jeśli nie UK to o angielski się nie bój, jeżeli potrafisz prowadzić luźną konwersację to to wystarczy na razie. Najlepiej
@AnonimoweMirkoWyznania: Wiem, że nie o to pytasz, ale możesz być pewien, że wyjazd Twoich problemów nie rozwiąże. Zmienią się twarze dookoła, ale nic więcej.

Ja bym zaczął od zdefiniowania gdzie leży problem z moim życiu, a dopiero potem rozważył emigrację.

I nie zrozum mnie źle - sam nie mieszkam w Polsce i poleciłbym każdemu te kila lat zwiedzania świata. Po prostu uprzedzam, byś nie oczekiwał zbyt wiele od przeszczepu nerki, gdy
I czy naprawdę, jeżeli nie jestem na tę chwilę ekspertem w niczym (ale nie brakuje mi chęci do nauki), to jedyne na co mogę w tej chwili liczyć, to truskawki/magazyny/budowa?


@AnonimoweMirkoWyznania:
takich ludzi jak ty są miliony

nic nie umiem, ale szybko się uczę hehe

pracodawca szuka kogoś kto wykona dla niego określoną pracę za określone pieniądze w określonym czasie i nic więcej. jeśli twoje hobby nie mieści się w profilu