Wpis z mikrobloga

Mircy ale sie #!$%@?łam dzisiaj.
Kończąc pracę zauważylam, że przyjechal transort do #pracbaza. Koles cofając ciężarówką zahaczyl o moje #auto.
Rezultat to przetarty zderzak i stluczona lampa (pic rel).
No nic, stalo sie, bez stresu trzeba wypisac formularz szkody. Niestety żadne z nas nie posiadalo.
Zadzwonilam do szefa a ten wyslal żonę. Jako że to #zagranico #holandia poomyslalam, ze bedzie mi latwiej nie dac zrobic sie w bambuczo.
Dane spisane, zdjecia zrobione, jutro mielismy sie kontaktowac. Wracam do domu a tu szef mi pisze, zebym JA poszukala lampy, bo moze gdzies znajdzie sie tanio, i on za to zaplaci.
Odpisalam, ze to nie tylko lampa.
#!$%@?, dosc, ze nie moja wina, czas stracony, to jeszcze mam szukac jakies TANIEJ lampy. Zaraz nie wytrzymie, co ci ludzie to ja nawet nie
(°°
  • 21
@280bhp mam taki zamiar, ale ten czereśniak bedzie zly, bo wiatrak oberwie, no i na koniec to JA bede ta zla :/

@etherway mi sie w zasadzie nie spieszy z naprawa, takze w tym problemu nie widze

Problem polega na tym, ze szef chce mi mowic co mam robic, tracic mam na to czas, a jak nie to bede ta zla :/
@MrPickles: w nl naprawiaja bezgotowkowo ale najczesciej poszkodowani robia to ze swojego ac a juz ubezpieczalnie same sie rozliczaja

jesli nie masz ac to niestety to trwa, a jak jeszcze masz takiego pecha jak ja ze bylem ktorys tam uderzony na swiatlach to sie teraz #!$%@? juz z kolejna ubezpieczalnia po tym jak poprzednia stwierdzila ze zawinil ten z tylu

po tym jak juz w koncu jedna z nich sie poczula
@etherway: Ostro. Moje auto ma 17 lat więc nawet nie mam kupionego casco - oprócz od uszkodzeń okna, od warunków atmosferycznych, pożaru i kradzieży. W przypadku jak ktoś we mnie wjedzie zostanie mi tylko naprawa z OC sprawcy.

Swoją drogą u nas też nie raz musisz się szarpać. Więc myślę, że to nie do końca zależy od kraju (choć u nas wstawiasz do warsztatu i to oni już sobie odpowiednio wyceniają
@Irie_: szkoda, ze nie zadzwonilas do mnie wczesniej.

2 miesiace temu mialem podobna sytuacje. Wina transa. Szkoda na 5,3k euro.
Mam dobry wiatracki warsztat z rzeczoznawca na miejscu. W ciagu tyg mialem auto naprawione do niepoznania + 4 lata gwarancji na lakier itp. Auto zastepcze oczywiscie.

Jedyne co musialem zrobic to do nich pojechac i zglosic szkode u swojego ubezpieczyciela. Zero stresu.

Tzn stres byl ale z innych powodow :P