Aktywne Wpisy
JessePinkman38 +445
![JessePinkman38 - Ktoś zdziwiony że w Warszawie Rafała, odpowiedzialność poniosą kiero...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/a177e87d3116e449e26f8cefab581f158309fcfd90e980871697dccdad66bc19,w150.png)
źródło: 1000012890
Pobierz![Chicoxxx66](https://wykop.pl/cdn/c0834752/eab78027fea36b55e9de5a121bcab85f681bb704bb94875af3ebca0960c1fe3c,q60.jpg)
Chicoxxx66 +131
Może mi ktoś powiedzieć, co takie barany mają w głowie?
Jedziesz sobie DK 90-100 kmh I zawsze trafi się idiota któremu jest za wolno i musi #!$%@?ć grubo ponad normę. Przykład z dzisiaj jadę sobie DK10 około 100 kmh za mną pojawia się Skoda i zaczyna wyprzedzać, później bardzo szybko dochodzi, więc pewnie było lekko 140+
Powinni napisać jakąś ustawę, że możesz zatrzymać takiego gościa i nakłaść mu po ryju. Gardzę.
#
Jedziesz sobie DK 90-100 kmh I zawsze trafi się idiota któremu jest za wolno i musi #!$%@?ć grubo ponad normę. Przykład z dzisiaj jadę sobie DK10 około 100 kmh za mną pojawia się Skoda i zaczyna wyprzedzać, później bardzo szybko dochodzi, więc pewnie było lekko 140+
Powinni napisać jakąś ustawę, że możesz zatrzymać takiego gościa i nakłaść mu po ryju. Gardzę.
#
źródło: comment_5IZioSjLZOlltE6CdGvOxfGYMJqgKPIz.jpg
PobierzChodnik jest własnością gminy, czyt. wspólną geniuszu. Głupszej analogii nie dało się wymyślić?
@oba-manigger: No dobra, to teraz wyobraź sobie, że masz szwagra. Sobota 20 stopni. Na przestrzeni 1km miejsce do zrobienia grilla tylko w ogródku u sąsiada. Nie mieszkasz na tej ulicy, tylko przecznice
"Kucowe #!$%@?", dokładnie. Zostawienie wolnemu rynkowi wszystkiego kończy się niestety trzecim światem (bo tam grodzone osiedla królują). Nawet w Stanach znajomy, który mieszkał w takim "gated community" był trochę obiektem podś#!$%@?.
Debilne to jest odgradzanie dzieci od siebie. Place zabaw służyły do poznawania nowych osób. W obu katgoriach wiekowych. Zapomnieliście jak było w dzieciństwie? Znacie się z Anią z biednej rodziny z bloku obok, z Michałem z klatki sąsiedniej (rodzice przedsiębiorcy) oraz Piotrkiem z sredniozamożnej rodziny. I wisi wam, jak ubierają się i co jedzą ich rodzice. Wszyscy mieszkacie w promieniu kilkuset metrów. Z nimi bawicie się w przedszkolu, z nimi jesteście w 1 klasie w szkole (podstawówkę i przedszkole rodzice czesto wybierają tak, by było blisko). Jacyś debile nie pozwalają wam się bawić razem z Anią, bo plac zabaw ma być nie dla wspólnych zabaw dzieci, a jako wisienka na torcie dla wybranego bloku. WTF? Cóż, możecie posiedzieć przed komputerem.
Aha - współczuję dzieciom chowającym się w tzw. nowych blokach. Ze względu na zysk, są one stłoczone na jak najmniejszej dopuszczalnej przestrzeni, w przeciwieństwie do komunistycznych osiedli mających najczęściej bardzo dużą zieloną przestrzeń między blokami. Krzaki i drzewa wyrośnięte dość, by budować w nich bazy, a nie skalny ogródek na trawniczku o szerokości 3 m. Na placach zabaw (dość powtarzalnie) były rozbudowane konstrukcje metalowych drabinek (wąż, coś w rodzaju graniastosłupa, budki i "zawijas)", zamiast jednej linowej ścianki i plastikowo-drewnianych konstrukcji "domków" ze zjeżdżalnią zamiast obiektów do wspinania się. Mieszkałam na ogrodzonym osiedlu i nigdy więcej.
źródło: comment_S1zURim6x8r8J2A3qShmreAjix6KLC7O.jpg
Pobierz@empty_silence: Ten plac jest niewielki, więc owszem- jak przyjdzie trochę dzieci z okolicy to nie będzie miejsca dla dzieci rodziców, którzy się na to składają ze swoich prywatnych pieniędzy.
Chciałbyś za coś płacić i samemu nie móc skorzystać?
Gdyby w polsce były osiedla bloków/szeregówek ze wspólnym basenemi też byś sobie chodził, bo przecież wody im nie ubędzie? ( ͡
"niewielki" to masz na moim obrazku. Ten ze zdjęcia z tematu jak na nowy jest duży - bardzo, licząc w nowych standardach. Jest to jeden z placów na -podobno- gumieńcach. Efekt do przewidzenia - na niewielkich placach zabaw (styl obecnie modny pt 1 konstrukcja) pustka, bo dzieci nie mają do kogo dołączyć do zabawy. Oczywiście pomijasz też funkcje miejsc takich jak place, boiska, parki - jest nią integracja dzieci. Jeśli ten plac nie został wybudowany w środku jakiegoś ogrodzonego i zamkniętego osiedla to stoi na wspólnej przestrzeni. Mogą wybudować ogrodzenie wokół zieleńca, który przynależy do bloków i w ten sposób zamknąć w nim placyk. Ty nie rozróżniasz sytuacji między prywatnym trawnikiem domu, w którym udziałem mieszka kilka niespokrewnionych rodzin i ktoś postawi huśtawki, a obiektem do integracji na wspólnej, nieogrodzonej przestrzeni.
W jakim getcie się wychowałeś, że zawarte znajomości z dzielnicy, w której mieszka milion osób zapamiętałeś jako patologię?
Błagam, powiedz że trollujesz, a nie że faktycznie nie kojarzysz faktów. Żeby mieć przyjaciela trzeba go najpierw poznać - choćby na placu zabaw, gdzie jest więcej czasu i warunków na integrację niż podczas 5-minutowej przerwy szkolnej i w dzielonych klasach. Chyba, ze teraz kilkulatki poznają się na facebooku.
@empty_silence: sam to napisałeś. A wieksza integracja w piaskownicy niż szkole? Pozwól ze zabiję cie śmiechem.
Przyjaciół w tym wieku ma sie z podwórka (czyli z osiedla) i ze szkoły. Jak ktoś ma ze szkoły kogoś blisko to moze przyjść.
Poza tym teraz sam kompletniezmieniasz argumentacje
Co XD? Skąd ci się to wzięło? Fakt, że takie czasy, że w jednej klatce może mieszkać obecnie np. tylko jedno. Ale inne może mieszkać na drugim końcu osiedla.
Dzieci z jednego OSIEDLA będą mialy wspólną osiedlowa piaskownice.
Dzieci integruja sie w szkole z dziecmi ze swojej klasy. #!$%@? adasia z "a" obchodzi Kasia z "f" nie ważne czy ma piaskownice tę samą lub inna. Powiedziałeś dzbanie, ze przyjaciela trzeba poznac, myślę ze CAŁA klasa wystarczy. A przyjaźnie w klasie sa mocniejsze niz z piaskownicy
Tyle, nie bede prostowal twojej
Komentarz usunięty przez autora
Potrzebne źródło, drogi prymitywie:) A także uzasadnienie, dlaczego odcinasz dzieciakom możliwość poznania większej liczby osób na podwórku, "no bo przecież mogą poznać kilka z klasy".