Wpis z mikrobloga

Jestem piwnym geekiem - uwielbiam testować różne piwa, uwielbiam skaować RISa o pierdyliardzie IBU, kwachy i wynalazki w stylu piwo z ogórkami kiszonymi, czy paprykowe. Jak mam droższe / lepsze piwo to pilnuję, żeby miało odpowiednią temperaturę zalecaną do spożycia, żeby użyć odpowiedniego szkła, żeby pić je troszkę dłużej i smakować w różnych temperaturach (jak się zagrzeje).
No ale słoma z butów nie wyjdzie, natury nie da się oszukać. Nie ma to jak zmrożone za 2-3zł pite prosto z butelki. Jak ja się ucieszyłem, że w lodówce stało Książęce złote pszczeniczne. Nalać je do szklanki to by była zbrodnia, najlepiej smakuje z gwinta.

#piwo #piwnahipsterka
  • 4
  • Odpowiedz
Nalać je do szklanki to by była zbrodnia, najlepiej smakuje z gwinta.


@bachus: kwestia gustu i piwa. Prosta kalkulacja, z butelki jest dużo bardziej nagazowane, ja nie lubię mocno nagazowanych piw więc zawsze przelewam, nawet jeśli to ma być do plastikowego kubeczka, chyba że nie mam takiej opcji.
  • Odpowiedz
@bachus: te wynalazki typu ogórki czy boczek w piwsku to pic na wodę żeby wzbudzić zainteresowanie, tak naprawdę i tak to nie jest wyczuwalne nic a nic xdd
  • Odpowiedz
te wynalazki typu ogórki czy boczek w piwsku to pic na wodę żeby wzbudzić zainteresowanie, tak naprawdę i tak to nie jest wyczuwalne nic a nic xdd


@SoLUffka: no żeby nie wyczuć ogórków w kwachu to trzeba mieć nie wiem jak gębę wypaloną :-)
  • Odpowiedz
@bachus: no dobra, może chodziło mi o całkowite wydziwianie, próbowałem jakieś piwa ze śledziem albo z byczymi jądrami no i cóż, żadnych jąder nie wyczułem!
  • Odpowiedz