Wpis z mikrobloga

Kiedyś obudziłem się w nocy, była zima... mieszkam w kamienicy przy ulicy urzędniczej. Leżałem bez ruchu, swiatło latarni odbijało się od pokrytej śniegiem ulicy, wszędzie było tak biało, ale uświadomiłem sobie, jaki to dźwięk mnie obudził, dobiegał jakby ze śmietnika, taki skrzek ptaka i drapanie, ten dźwięk był tak głośny, że pomyślałem, że zaraz sąsiad Nowakowski wyjdzie na balkon i coś ryknie.. albo zadzwoni na policję, ale nic takiego się nie stało. Ten dźwięk kraczenia połączonego ze skowytem i drapaniem był jednostajny i miarowy, doprowadzał mnie do takej skrajnosci, że mówiłem sobie tylko: przecież to się nie może dziać naprawdę, to nie jest horror tylko prawdziwe życie, serio miałem już łzy w oczach , nie wiem ile leżałem bez ruchu, ale gdy kraczenie trochę ucichło, zebrałem się w sobie i delikatnie podszedłem do okna. Na śmietniku nic się nie działo, postanowiłem więc, że uchylę trochę firankę i zobaczę dokładniej. Chwyciłem lekko za krawędź... JEEEBBBBB! KAPUUUUT! Jak coś nie pierdyknie w szybę, chwyci mnie za rękę, patrzę a tu Goczabal, największa toruńska menelica! "Pijaczko zostaw mnie!!!" darłem się jak popierdzielony, a ona tylko:KAPUUUUT! FAKJUUUU! ZNISZCZE CIE...! Wrypałem się do pokoju, a ona stanęła przedemną na parapecie w całej okazałości, szybko wybiegłem z mieszkania, otworzyłem drzwi do starej meliny o numerze 9, chcąc urwać drzwi, aby mieć czym się bronić, ale Gocza juz była za mną... KAPUUUUUUUT! Odskoczyłem... a ona jak nie wleci do tej meliny to, każdemu w bloku piwo się prawie wylało, a ja korzystając z okazji, zamknąłem drzwi i zakleiłem je gumą do żucia... A ona tylko wyła i prychała, po czym się uspokoiła, a ja wróciłem do swojego łóżka... Goczabal siedzi już na melinie drugi rok... A ja tylko modlę się, żeby nie było eksmisji.. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#danielmagical #pasta
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach