[destrodd]

Opłaca się w ogóle robić jakieś certyfikaty potwierdzające znajomość angielskiego? Chciałbym w przyszłości pracować w #it, jest sens robienia czegoś takiego aby wrzucić to do CV? Wydaję mi się, że właśnie angielski to taki core jeżeli chodzi o branże inf.
#angielski
#programowanie

[Ojjojo]

@destrodd: Nie, i tak bedziesz sprawdzony na rozmowie, czy masz jakis papier na angielski czy nie to nie ma znaczenia.

[dobrypolaczek]

@destrodd: sens jest, mnie na rozmowie zawsze pytają o angielski itd. wydaje mi się, że jakbym miał certyfikaty to nie musiałbym udowadniać tego opisując swój wczorajszy dzień albo polecając coś po ang ehh

[zielony_or]

@destrodd: techniczny tak, normalny nie. Pracodawcy sami weryfikują poziom twojego jezyka.

[destrodd]

@dobrypolaczek a mógłbyś przytoczyć parę pytań, które Ci zadali podczas takiej rozmowy? Wdzięczny bym był, bo aż ciekawość mnie zżera.

[vomalio]

@destrodd: te certyfikaty są dla ciebie głównie. Mało który pracodawca na to zwraca uwagę

[dobrypolaczek]

@destrodd: raz opisać dokładnie co działo się od momentu przebudzenia, natomiast teraz miałem opisać i wymienić zalety old skooli i authenticów po angielsku

[destrodd]

@Ojjojo, @zielony_or czyli oprócz doświadczenia etc nie da się jakoś kursami/certyfikatami podbić swoje CV przed oczyma pracodawcy?

[Q.....o]

@destrodd: Podbić tak, ale i tak zostaniesz sprawdzony jak sobie radzisz.

[zarow]

@destrodd: Mam FCE i ostatnio szukałem pracy w it. Nie sądzę, by certyfikat coś dał, bo i większość rekruturek chciało chwilę pogadać po angielsku. Pytania były od bzdurnych typu:
-opowiedz jak ostatnio kogoś poznałeś
-co byś zrobił jakbyś miał dużo kasy?
do pytań, które i tak by zadała po polsku, jak:
-czemu rzuciłeś ostatnią robotę?
W pracy do której się wybieram cała rozmowa rekrutacyjna była po angielsku.

[Ojjojo]

@destrodd:

"Podbjia" sie wiedza z it/programowania a nie certyfikatem z angielskiego, 99% kandydatow mowi wystarczajacym angielskim.

[wypokowicz]

@zarow: Ja miałem opowiedzieć o swojej słabej stronie i jak sobie z nią poradziłem