Aktywne Wpisy
theoretically +23
Viado +32
Trochę mam bekę z tej nagonki na deweloperów przez młodych ludzi którzy sami swoimi zachciankami wywindowali ceny mieszkań. No bo jak mieszkania w top 10 miast mają być tanie skoro słoiki z całego kraju przeprowadzają się tylko do tych miast?
Dawniej ludzie po studiach wracali do siebie a teraz? Dosłownie KAŻDY ma plan osiedlić się w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu albo Trójmieście. Oczywiście z największym ciśnieniem na warszawkę. TE miasta nie są z
Dawniej ludzie po studiach wracali do siebie a teraz? Dosłownie KAŻDY ma plan osiedlić się w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu albo Trójmieście. Oczywiście z największym ciśnieniem na warszawkę. TE miasta nie są z
A więc tak. Mam 34 lata, żonę i dwójkę dzieci. Pracuję w korpo na stanowisku kierowniczym średniego szczebla. Pod sobą mam kilkunastoosobowy zespół, do którego trafiła ostatnio nowa pracownica (Jola). Jola jest bardzo otwartą dziewczyną i już podczas rekrutacji wydawało mi się, że próbuje ze mną flirtować (przeciągłe spojrzenia, dłuższe przytrzymanie dłoni, stały kontakt wzrokowy, zabawa włosami - wy z #tfwnogf pewnie o tym nie wiecie). W każdym razie, decyzją nie tylko moją, Jola trafiła do mojego działu.
Na początku nic się nie działo i już myślałem, że to co było podczas rekrutacji to albo mi się wydawało albo był to jej sposób na dostanie pracy. No nic, zapomniałem o temacie i skupiłem się na swoich obowiązkach. Wczoraj miała miejsce sytuacja, o której chciałbym Wam napisać i poprosić o radę.
Siedziałem do późna w biurze. Pracowałem nad raportem dla klienta. Koło 21ej w biurze zostałem już tylko ja. W pewnym momencie usłyszałem odgłos otwieranych drzwi przy recepcji, pomyślałem że to sprzątaczka i zignorowałem. Po chwili, do mojego pokoju weszła Jola w stroju sportowym (okazało się, że ma następnego dnia spotkanie z klientem i zapomniała materiałów z biura - postanowiła po nie przyjechać na rowerze). Przysiadła się do mnie z pytaniem nad czym pracuję. Pokazałem jej raport xls, który powinien być tego dnia wysłany do klienta. Spytała czy nie mam nic przeciwko, żeby posiedziała ze mną bo nie chce się jeszcze wracać - dla mnie spoko. Na to ona, że w takim razie pójdzie się odświeżyć pod prysznicem (tak, mamy w pracy prysznic). Wyjęła z plecaka ręcznik i poszła do łazienki. Ja zatopiłem się w cyferki a ona po kilku minutach wróciła w samym ręczniku.
Był to właśnie moment, kiedy nad czymś utknąłem. Pytałem ją, ale nie wiedziała, więc może Wy Mirki mi podpowiecie - czy ktoś z Was może pamięta jaki jest skrót klawiaturowy na wstawienie dzisiejszej daty w excelu?
#kichiochpyta #pytanie
@czarny_matt94: o, dzięki :)
Komentarz usunięty przez moderatora