Wpis z mikrobloga

Nie wiem jak stawić czoła pewnemu problemowi. Otóż w sytuacjach stresowych kiedy ktoś obserwuje moją pracę albo moj tok myslenia wtedy mój mózg w ogóle przestaje pracować albo działa w trybie awaryjnym. Przykładowo na uczelni robie jakieś zadania z którymi nie mam problemu dopóki nie zostane wywołany do tablicy wtedy w ogóle zapominam nawet oczywistych rzeczy. Nie jestem do końca pewien czy ma to związek ze stresem bo ze stresem jestem w stanie sobie radzic i czesto stres stanowi dla mnie nawet wyzwanie. Problem chyba bardziej lezy w tym aby rozwiązywać problem z 'nauczycielem' jednomyślnie tzn rozumieć go i robić tak jak on ma na myśli. Może to brak empatii, nie wiem. Jak mam zrobić coś sam to się biorę, znajdę sposób i to robię po swojemu ale jak ktoś mi się wcina, coś poprawia czy ulepsza to łatwo głupawki dostaję. Miałem coś do zrobienia, chciałem zrobić, ktoś mi wchodzi ze 'swoją wizją' ja go nie rozumiem, dopytuję, jeszcze bardziej go nie rozumiem, po chwili juz w ogole nie wiem o co chodzi, dotychczasowy plan (chocby nawet byl dobry) skreslam no bo 'nauczyciel' go podwazyl i sie mnie teraz czepia. Dziwna akcja dobiega konca, wracam do siebie i dopiero pozniej łapie o co komuś chodziło. Nie wiem jak sie zmierzyc z tym problemem i czy to tylko mój problem czy nie tylko mój czy tez drugiej strony ktora nie zawsze umie nawiazywac odpowiedni kontakt :/

#psychologia #terapia
  • 1